Port lotniczy Hartsfield-Jackson Atlanta to największe i najbardziej ruchliwe na świecie lotnisko. To właśnie tutaj zaginęła suczka o imieniu Maia. Po niecałym miesiącu w sprawie nastąpił przełom.
Pies zgubiony na lotnisku
Paula Rodriguez wraz ze swoim pupilem miała spędzić dwutygodniowe wakacje w Kalifornii. Zamiast tego i opiekunka, i suczka przeżyły traumę. Na lotnisku w Atlancie okazało się, że kobieta nie mogła kontynuować podróży – wiza turystyczna nie spełniała wymagań. W tej sytuacji Paula Rodriguez musiała wrócić na Dominikanę. Najbliższy lot był dopiero następnego dnia. Noc spędziła więc w ośrodku detencyjnym, w którym obowiązywał zakaz wprowadzania psów. Maia trafiła pod opiekę pracowników Delta Airlines. Paula Rodriguez jeszcze przed wylotem miała zobaczyć się z pupilem przy bramce do samolotu. Czas mijał, a psa nie było widać. Zaniepokojona i zmartwiona kobieta była zmuszona wsiąść na pokład – nie mogła przebywać na terenie Stanów Zjednoczonych dłużej niż 24 godziny.
Ucieczka, napady paniki i szczęśliwe zakończenie
Pracownicy Delta Airlines skontaktowali się z opiekunką dwa dni po zaginięciu Mai. Według oświadczenia linii lotniczej – w trakcie transportu suczki do samolotu personel pokładowy otworzył jej klatkę. Maia uciekła na pas startowy i ślad po niej zaginął. W poszukiwania suczki zaangażowali się pracownicy lotniska. Po trzech tygodniach Maia została znaleziona w północnej części kompleksu. Suczka została przewieziona do kliniki weterynaryjnej i już niebawem znowu będzie ze swoją opiekunką
źródła: edition.cnn.com, tvn24.pl
zdjęcie główne: Facebook / @ Paula Rodriguez