We wtorek po godz. 14 w małej miejscowości w gminie Barczewo doszło do niewyobrażalnej tragedii. Jak podaje mł. asp. Jacek Wilczewski z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie w rozmowie z Wirtualną Polską, znaleziono tam zwłoki dziecka, które miało rany wskazujące na zagryzienie. Na terenie posesji prowadzone są dwie hodowle psów – dogów niemieckich oraz buldogów francuskich.
„Nie była to sytuacja, że weszła tutaj z ulicy”
Jak informuje w rozmowie z WP mł. asp. Jacek Wilczewski z KMP w Olsztynie, dziewczynka znała psy i przebywała wcześniej na posesji. Z kolei RMF FM podaje, że dziewczynka „prawdopodobnie weszła do kojca i wypuściła sześć dogów niemieckich i pięć buldogów francuskich”.
„Dziewczynka została ugryziona na tyle dotkliwie, że poniosła śmierć. Przeprowadziliśmy oględziny z udziałem prokuratora. Teraz wszystkie zebrane ślady będą analizowane. Będziemy próbowali odtworzyć okoliczności zdarzenia” – mówił w rozmowie z RMF FM mł. asp. Jacek Wilczewski.
Okoliczności zdarzenia ustalają służby, na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratora.
Bliskim dziewczynki składamy najszczersze kondolencje i przestrzegamy – psy zawsze pozostaną psami. Przebywanie dzieci w ich towarzystwie powinno odbywać się pod nadzorem dorosłych, jednak nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego.
Źródło: WP.pl, RMF FM