08.03.2022

Bezdomny pies sam przyszedł po pomoc do weterynarza!

author-avatar.svg

Dorota Jastrzębowska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Psy mają niewiarygodny instynkt. Nawet pozostawione same sobie często wiedzą, co robić, by się ratować. Ten bezdomny pies przyszedł w najlepsze miejsce!

bezdomny pies przyszedł do weterynarza

Fot. My World/YouTube

Bezpańskie psy, którymi nikt się nie opiekuje, muszą radzić sobie same. Znaleźć coś do jedzenia i jakieś choćby liche schronienie. Tyle wystarcza do czasu, gdy się rozchorują lub ulegną wypadkowi. Wtedy zwykle niezbędna jest fachowa pomoc. Tak też było w wypadku pewnego bezdomnego czworonoga, który się zranił w łapę. Wygląda na to, że doskonale wiedział, gdzie szukać pomocy. Bezdomny pies przyszedł do weterynarza – sam!

Nieplanowany pacjent

Dayse Ferreira pracuje w klinice w Juazerio do Norte w Brazylii. Jakiś czas temu zjawił się u niej nieplanowany pacjent. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że czworonogowi nie towarzyszył żaden człowiek. Wszedł do lecznicy sam, wyraźnie kulejąc. Pracownicy kliniki przyglądali się temu zdumieni i może nawet z lekką obawą… Nie byli pewni, czego się spodziewać po obcym przybyszu bez opiekuna. Szybko jednak zwyciężyło zawodowe powołanie i zaczęli oglądać zwierzę. Ono samo ich zresztą do tego sprowokowało, bo wysunęło zranioną łapę, jakby chciało pokazać, z jakim problemem przyszło.

„Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ wyglądało to tak, jakby wiedział, gdzie należy poprosić o pomoc” – opowiadała Dayse Ferreira portalowi The Dodo.

Bezdomny pies przyszedł po chemioterapię

Zraniona łapa nie była jedynym problemem. Wprawne oko pani weterynarz dostrzegło, że zwierzak wygląda na chorego. Dr Ferreira postanowiła więc wykonać kilka badań.

„Od razu poczułam, że pies potrzebuje pomocy, więc zaprosiłam go, do środka. Pozwolił mi na to, bym mu się przyjrzała i zrobiła badania” – powiedziała Ferreira portalowi Bored Panda.

Choć okazało się, że psiak cierpi na raka, obecnie ma się bardzo dobrze. Guz na szczęście był nieduży i dobrze zareagował na chemioterapię. Lekarka nie może się nachwalić pacjenta. Mówi, że Quindim – bo tak go nazwano – jest przytulaśny, bardzo wesoły i towarzyski. Biega, bawi się i świetnie dogaduje się z innymi zwierzętami. Pewnie zresztą dlatego ten słodziak zasłużył na imię, które jest nazwą słodkiego brazylijskiego deseru…

Bezdomny pies przyszedł po dom

Quindim szybko zyskał popularność w internecie. I od razu pojawiło się wielu chętnych do jego przygarnięcia.

Quindim jest gotowy do adopcji. Mamy już około 10 osób z Brazylii, które chcą mu dać kochający dom” – powiedziała Ferreira.

Wygląda na to, że ten mądry pies doczeka się happy endu.

Najbardziej godne podziwu jest to, że przyszedł do nas sam. To świadczy o jego wysokiej inteligencji. Jestem pewna, że znajdzie dom, w którym dostanie miłość, na jaką zasługuje” – powiedziała Ferreira The Dodo.

My podziwiamy Quindima za odwagę. Psy przecież zwykle boją się weterynarza i nie chcą wejść do lecznicy nawet ze wspierającym je opiekunem. Quindim pewnie musiał przezwyciężyć ten strach. Albo go wcale nie znał, bo nigdy wcześniej nie był w klinice weterynaryjnej… A wasze psy boją się weterynarza?

emiteo

MAMY DLA CIEBIE PREZENT! Zapisz się do newslettera Psy.pl i już teraz odbierz za darmo e-book „50 ras w sam raz do kochania”

Źródło: Clínica Vet Vip

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Dorota Jastrzębowska

Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".

Polecane przez redakcję

Reklama
Koty i Psy - E-booki

Pobierz darmowy ebook o rasach psów

Zapisz się na newsletter i odbierz ebook „50 ras w sam raz do kochania” całkowicie za darmo

Zapisz się