15.01.2016
Niepokojąca decyzja gliwickiej prokuratury
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Nowy rok nie zaczął się dobrze dla obrońców zwierząt i samych zwierzaków. Umorzono sprawę o znęcanie się nad zwierzęciem przeciwko parze rolników, która w upały przetrzymywała psa przywiązanego na łańcuchu w polu, nie zapewniając mu schronienia.
fot. Facebook
W sierpniu ubiegłego roku, w największe upały, gdy temperatura sięgała 37 stopni, jedna z mieszkanek gminy Wielowieś dostrzegła w samym środku niczym nie ocienionego pola ciężko dyszącego psa przywiązanego grubym łańcuchem do palika przy niby-budzie: wkopanej płytko w ziemię blaszanej rurze. Biedne zwierzę usiłowało ratować się przed upałem, wykopując w ziemi dół. Wokół walały się puste miski bez śladu wody czy pokarmu. Kobieta zawiadomiła policję i gliwickie stowarzyszenie OTOZ „Animals”, prosząc o pomoc dla cierpiącego zwierzaka. Łańcuchowy biedak okazał się suką, na dodatek w cieczce.
Świadkowie zeznali, że tkwiła przywiązana w polu od około dwóch tygodni. Prokuratura postanowiła przyjrzeć się sprawie. Właściciele psa nie przyznali się do winy, twierdząc, że codziennie nalewają suczce wody do miski, że dbają o nią i nic złego się nie dzieje. Twierdzili, że na pole zaczęły od jakiegoś czasu przychodzić dziki i niszczyć zasiewy, w związku z czym „trzeba było” uwiązać tam psa, żeby bronił plonów.
Sąsiedzi oskarżonych o znęcanie się nad psem gospodarzy stanęli w ich obronie. Wyjaśniali, że to zupełnie normalne zachowanie. Według nich przywiązywanie psów na polu jest w takich przypadkach czymś oczywistym, to wręcz tradycja. Również pracownik lokalnego koła łowieckiego – zajmujący się szacowaniem szkód wyrządzanych przez dziką zwierzynę na polach uprawnych – stwierdził, że psu „nic złego się nie działo” oraz że zwyczaj wiązania psów na łańcuchach, aby odstraszały leśne zwierzęta, to absolutnie normalna praktyka.
W rezultacie Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód umorzyła postępowanie. Według prokuratora, właściciele nie mieli zamiaru uczynić psu krzywdy. Co prawda rozgrzana jak piec blaszana beczka nie była, według urzędnika, „dobrym schronieniem przed upałem”, ale przecież właściciele nie kierowali się złą wolą. Szokująco brzmią słowa w uzasadnieniu o umorzeniu sprawy: „Z doświadczenia życiowego wiadomo, że wiele zwierząt wiejskich, zwłaszcza na pastwiskach, przebywa w okresie letnich upałów bez możliwości schronienia się przed słońcem, dlatego nie można czynić podejrzanym z samego faktu pozostawienia psa na polu w upalny dzień zarzutu znęcania się nad zwierzęciem.”
Takie podejście do opisanego zdrarzenia to bardzo niepokojący przejaw niskiego poziomu wiedzy o dobrostanie zwierząt. Co więcej, ta historia może stać się precedensowa: umarzane będą wszelkie sprawy o znęcanie się nad psami i kotami, bo… tego typu zachowania są wszak powszechne w naszym społeczeństwie.
OTOZ ANIMALS – Inspektorat w Gliwicach złożył odwołanie od decyzji prokuratury. PŁ
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.