21.09.2016
Umierający labrador na nowej drodze życia
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
W ten ważny dzień labrador Charlie odprowadził swoją panią do ołtarza. Zabrakło mu jednak sił, by wrócić. Wtedy stało się coś niesamowitego.
fot. Facebook/Jendzphotography
Kiedy Kelly O’Connell, wówczas 19-letnia studentka weterynarii, po raz pierwszy zobaczyła Charliego, miał 12 tygodni. Porzucony w sklepowym wózku został właśnie przywieziony do schroniska, w którym pracowała.
I chociaż Kelly nie planowała adopcji psa, od pierwszej chwili wiedziała, że ten mieszaniec labradora zostanie jej najlepszym przyjacielem. Tak też się stało. Przez kolejnych piętnaście lat Charlie i Kelly byli prawie nierozłączni.
Dlatego, kiedy Kelly wraz ze swoim narzeczonym (również weterynarzem) planowali ceremonię ślubną, wiedzieli, że nie może na niej zabraknąć Charliego, a także pozostałych czterech psów, które mają.
Niestety, kilka miesięcy wcześniej u labradora zdiagnozowano guza mózgu. W dniu, kiedy Kelly wkraczała na nową drogę życia, Charlie był już u kresu swojej. Ostatkiem sił odprowadził swoją przyjaciółkę do ołtarza, jednak zabrakło mu ich, by wrócić. Wtedy siostra panny młodej, pomimo wagi psa (prawie 40 kg!), wzięła go na ręce i niosła za świeżo poślubionymi.
Tak właśnie wygląda miłość. Miłość do rodziny, do zwierząt i miłość siostrzana – skomentowała Jen Dziuvenis, fotografka i przyjaciółka rodziny, dzięki której historia Charliego obiegła świat.
9 września, czyli 8 dni po ceremonii zaślubin, Charlie przegrał walkę z rakiem, odszedł, ale na pewno pozostanie w pamięci swojej opiekunki i jej rodziny. AB
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.