17.03.2022
Ukraińska policjantka uratowała psy policyjne z Charkowa. Co z nimi będzie w Polsce?
Joanna Żołnierkiewicz
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Z Ukrainy objętej wojną ratowane są nie tylko czworonożni domowi towarzysze, zwierzęta ze schronisk, lecz także psy policyjne. Dwa z nich udało się niedawno bezpiecznie przewieźć do Polski z oblężonego Charkowa. Uratowała je ukraińska funkcjonariuszka policji.
Fot. @PolicjaMazowsze/Twitter
Policjantka z Ukrainy przewiozła przez granicę ukraińsko-polską dwa psy policyjne, sześć kotów, a także swoją rodzinę. Udało jej się znaleźć schronienie w Siedlcach dla zwierząt, 9-letniego syna, 84-letniej mamy, siostry oraz – oczywiście – dla siebie. Pomogła jej koleżanka z lat szkolnych.
Uratowane psy policyjne dostały bezpieczne schronienie w Polsce
Razem z rodziną i zwierzętami funkcjonariuszka jechała do Polski z Charkowa przez ponad dobę. Samą granicę wszyscy przekroczyli pieszo. Przez kolejki udało im się dostać na polską stronę dopiero po 6 godzinach czekania. Kiedy dotarli na teren Polski, wsiedli do autobusu, którym dojechali do Warszawy. Stamtąd ruszyli pociągiem do Siedlec. To właśnie w tym mieście otrzymali dach nad głową. Policjantkę wsparła koleżanka z lat szkolnych – pomogła jej w znalezieniu domu. Teraz ukraińska funkcjonariuszka czuje się bezpiecznie. Przebywa w domu jednorodzinnym z podwórkiem, dzięki czemu zarówno ona, jej rodzina, jak i zwierzęta mają ogromną przestrzeń do dyspozycji, również na świeżym powietrzu.
Tam [w Siedlcach – red.] dzięki życzliwości mieszkańców zostali zakwaterowani wraz ze zwierzętami w domu jednorodzinnym, gdzie zwierzęta mają podwórko i mogą swobodnie biegać – komentują siedleccy policjanci.
Zeus i Dar – emeryt i czynny funkcjonariusz
Kobieta trzy lata temu z chęcią przygarnęła psa-przewodnika. 4-letnia wówczas Dar – owczarek belgijski – była przeszkolona jako funkcjonariusz do wyszukiwania narkotyków. Do momentu wybuchu wojny aktywnie pracowała w policji. Z kolei Zeus jest emerytowanym psim funkcjonariuszem, który ma chore serce. Ukrainka uratowała go przed uśpieniem. Oba psy, które przygarnęła, zabrała ze sobą do Polski. Nie wyobrażała sobie zostawiać ich w kraju objętym terrorem.
Zwierzęta będą miały zapewnione od siedleckich funkcjonariuszy żywność i niezbędne rzeczy. Będą mogły również korzystać z torów przeszkód dla psów znajdujących się przy Komendzie Miejskiej Policji w Siedlcach. Dzięki temu Dar, która jest aktywną czworonożną funkcjonariuszką, wciąż będzie mogła się szkolić i doskonalić umiejętności.
Polecane przez redakcję
Reklama
Jestem bardzo wdzięczna za okazaną pomoc, nie spodziewałam się takiej reakcji Polskiej Policji. Bardzo mi zależy, aby suczka Dar, która jest czynnym funkcjonariuszem Policji miała możliwość trenowania, dzięki udostępnieniu mi toru przeszkód w Waszej jednostce, będzie mogła ona cały czas doskonalić swoje umiejętności i kiedy wrócimy na Ukrainę umożliwi jej to szybki powrót do służby – dziękowała policjantka z Charkowa.
Rodzina i zwierzęta obecnie aklimatyzują się w nowym miejscu. Być może już w ten weekend Dar rozpocznie pierwsze treningi przy siedleckiej komendzie. Uratowane psy policyjne będą znów mogły poczuć psią radość!
źródło: mazowiecka.policja.gov.pl
Była redaktor prowadząca portali Psy.pl i Koty.pl. Prywatnie opiekunka dwóch nierasowych kotek – Furii i Luny.
Zobacz powiązane artykuły
08.12.2023
Pozostawiła czworonogi bez jedzenia i picia na 2 tygodnie. Trafi przed sąd
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkanka Nowego Targu pozostawiła psa i kota na dwa tygodnie w zamkniętym mieszkaniu. Zwierzęta nie miały dostępu do jedzenia i wody. Z relacji kobiety wynika, że pupilami miała opiekować się jej koleżanka, jednak tego nie zrobiła. Wycieńczone zwierzęta zostały odebrane.
undefined
07.12.2023
Uratował psa przed mrozem. Bezskutecznie szukał pomocy
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Mężczyzna z Małopolski uratował przed mrozem zaniedbanego psa, który prawdopodobnie został porzucony. Niestety służby, które w praktyce mają pomagać, zignorowały prośbę mężczyzny.
undefined
05.12.2023
Od ponad roku przebijał opony. Sprawcą okazał się pies
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
We Włoszech w prowincji Isernia od ponad roku poszukiwano sprawcy serii przebić opon. Po długim śledztwie okazało się, że za „zbrodnie” odpowiedzialny jest... pies. Teraz koszty naprawy ponieść musi opiekunka czworonoga, która również zgłosiła szkodę.
undefined