15.02.2016

Warszawiacy pomagali szukać Karo

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Karo, średniej wielkości wilczkowaty mieszaniec przygarnięty ze schroniska, cieszył się nowym domem zaledwie pół roku. Kiedy w grudniu zaginął, jego właścicielka zainicjowała akcję poszukiwawczą na ogromną skalę. Wtedy można się było przekonać, jak wielu jest ludzi dobrej woli: mieszkańcy Warszawy zgodnie postanowili pomóc psiakowi wrócić do domu.

fot. Facebook

Karo przeżył aż dziewięć lat w warszawskim schronisku na Paluchu. Wreszcie uśmiechnęło się do niego szczęście i zyskał wspaniały dom, jednak nie na długo. Około pół roku po adopcji jego pani musiała wyjechać na kilka dni. Psa pozostawiła pod dobrą opieką rodziców. Podczas jednego ze spacerów bardzo tęskniący za nią psiak wyrwał się i pobiegł przed siebie, najwyraźniej w poszukiwaniu ukochanej pani. Miał na sobie szelki z adresówką, co dawało nadzieję, że szybko uda się go odnaleźć.

Karo nie był agresywny, ale trochę bał się ludzi, nie ufał im. Dlatego, choć pojawiało się wiele sygnałów, że przechodnie widzieli go na ulicach warszawskiego Śródmieścia, nikomu nie udało się go złapać. W ciągu kilku tygodni akcja poszukiwawcza rozwinęła się do niespotykanych rozmiarów. Ludzie drukowali ulotki, rozwieszali je na swoich osiedlach. Tworzyły się grupy poszukiwaczy, przeczesujące wyznaczone fragmenty miasta. Niesłychanie pomocni okazali się pracownicy służb miejskich: ekipy sprzątające, służby porządkowe, policja. Także taksówkarze byli bardzo życzliwi – pojedynczy kierowcy, rozdający ulotki klientom oraz całe korporacje, zamieszczające posty o zaginionym psiaku na swoich stronach internetowych. Nawet bezdomni starali się pomóc, rozdając ulotki w okolicy jadłodajni i rozglądając się za psem podczas swoich wędrówek po mieście. W sprawę włączyły się lokalne media: gazety, portale internetowe. Ogłoszenia o Karo pojawiły się także w metrze. Sklepikarze, restauratorzy, właściciele kawiarni – wszyscy chętnie umieszczali plakaty w witrynach swoich lokali. Szef znanej warszawskiej szkoły tańca ufundował jako nagrodę za pomoc w znalezieniu uciekiniera karnety na trzymiesięczny kurs tanga.

Jako że opiekunka Karo wyznaczyła aż pięć tysięcy złotych dla znalazcy psiaka, wszyscy wierzyli, że ta historia będzie miała szczęśliwy finał. A jednak stało się inaczej. Pracownik firmy porządkowej odpowiedzialnej za usuwanie z terenu miasta ciał zabitych zwierząt został wezwany przez służbę ochrony kolei w okolice dworca Ochota, jednego z przystanków kolejki podmiejskiej. Przy torach leżał martwy pies. Kiedy mężczyzna zobaczył, że zabite przez pociąg zwierzę ma na sobie czerwone szelki z adresówką, zachował się bardzo przyzwoicie. Zadzwonił bowiem pod numer ze znacznika, by właściciele dowiedzieli się, co stało się z ich psiakiem.

Tak skończył życie Karo. Nie udało mu się bezpiecznie przekroczyć torów. Po chwilowym załamaniu właścicielka psiaka podjęła decyzję, by nie zamykać wydarzenia psa na Facebooku i wspominając Karo, pomagać innym uciekinierom. Psiarze zgłaszają tu teraz inne przypadki zaginięć. Zawiązała się też nieoficjalna grupa ludzi dobrej woli, którzy chcą pomagać właścicielom zwierzaków w podobnej sytuacji. Zainicjowano zbiórkę na zakup klatki-łapki oraz tak zwanej pułapki fotograficznej, dzięki której można stwierdzić, czy podchodzący do pozostawionego jedzenia pies jest na pewno poszukiwanym uciekinierem. PŁ

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

15.04.2024

Z pseudohodowli odebrano ponad 60 zaniedbanych psów! Schronisko prosi o pomoc

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zaniedbane psy, brodzące we własnych odchodach – to krótki opis dramatu, jaki rozegrał się w Gdańsku. Nielegalnie prowadzona hodowla została zlikwidowana. Teraz pracownicy schroniska apelują o pomoc. 

Psy z pseudohodowli z Gdańska

undefined

04.04.2024

Dzień Bezdomnych Zwierząt 2024 – jak można go świętować? Sprawdź!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

4 kwietnia 2024 wypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wydarzenie to przypomina nam o rzeczach, o których zapominamy wśród codziennych obowiązków – gdzieś tam czekają psy, które nie mają domów. I to my możemy im pomóc!

dzień bezdomnych zwierząt

undefined

04.04.2024

Pokaż psu lepszy świat. Zostań opiekunem tymczasowym i zamieszkaj we wrocławskim Domu dla Skrzywdzonych Zwierząt

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

We Wrocławiu wystartowała niesamowita inicjatywa. Powstał Dom dla Skrzywdzonych Zwierząt. Już tylko krok dzieli od pełnego ruszenia z akcją. Teraz trwa rekrutacja tymczasowych opiekunów. 

Dom dla Skrzywdzonych Zwierząt

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się