Nowa miłość na Alasce

Ted Brookes (Cuba Gooding Jr.), dentysta z Miami, nieoczekiwanie dziedziczy psi zaprzęg na Alasce. Mężczyzna, który dotychczas nie miał kontaktu z psami, musi się nagle zająć siedmioma siberian husky i jednym border collie. Nana, Demon, Mac, Cooper, Diesel, Skiff, Yodel i Księżna – nietypowy spadek po zmarłej matce – pomagają mu odkryć swoje korzenie.

W pogoni za psami zaprzęgowymi
„Śnieżne psy” wyreżyserował Brian Levant, specjalista od pracy ze zwierzętami, który ma na koncie m.in. słynnego „Beethovena”. Bez trudu zapanował nad czworonożnymi aktorami, których wystąpiło tu aż 80. Za znalezienie psów do filmu odpowiadała treserka Stacy Basil, która przez kilka miesięcy przemierzała Alaskę i Kanadę w poszukiwaniu odtwórców głównych ról. Dokonywała wstępnej selekcji, a zdjęcia wybranych czworonogów wysyłała do dalszej oceny. Żaden z nich nie miał wcześniej doświadczenia w pracy przed kamerą. Były to psy domowe bądź zaprzęgowe. Szkoleniowcy uczyli je zachowania na planie od podstaw. Na szczęście wszystkie potrafiły już biegać w zaprzęgu, musiały się tylko przyzwyczaić do swoich partnerów, a także do oświetlenia i hałasu. Najtrudniej było im się nauczyć reagowania na komendę „zostań”, bo cały czas chciały biegać…

Demon jak baranek
Każdy z siedmiu głównych czworonożnych bohaterów ma wyrazistą osobowość. Najbardziej wyróżnia się Demon, który jest przywódcą stada. Iście demoniczny wygląd nadaje mu charakterystyczny czarny grzbiet. Pies, który w filmie sieje postrach, to w rzeczywistości uroczy czworonóg, który podbił serca ekipy. Grał go D.J., który wystąpił także w „Przygodzie na Antarktydzie” („Eight Below”).
W niektórych scenach Demona zastąpił animatroniczny pies, skonstruowany przez specjalistów z Jim Henson’s Creature Shop. Dzięki wykorzystaniu kukły psi pysk mógł wyrażać wszelkie emocje. Zmechanizowany Demon potrafił nawet się uśmiechać. Przede wszystkim jednak animatroniczny pies przydał się do scen, w których Demon… warczy. Ten spokojny zwierzak w rzeczywistości nigdy tego nie robił, dlatego zamiast uczyć go wrogich zachowań, wykorzystano maszynę.

Uryna z puszki
Inaczej rozwiązano problem pokazania agresywnych zachowań w scenach zbiorowych. Groźnie wyglądające, były w istocie niewinną zabawą, podczas której odtwórca głównej roli zachęcał psy, by go „atakowały”. Jedną z najdramatyczniejszych scen jest pierwsze spotkanie Teda z psami z zaprzęgu. Sterowane gestami szkoleniowców otaczają nowego właściciela, warcząc, szczekając i drąc na nim płaszcz. Na wszelki wypadek aktora zastąpił w tej scenie kaskader, ale obyło się bez przykrych niespodzianek. Przerażony Ted ucieka, a psy ruszają za nim w pościg. Dentyście udaje się wspiąć na drzewo, ale Demon podąża za nim. W końcu tylko obsikuje drzewo – oznaczone przez tresera uryną z puszki…

Osobisty wizażysta
Zdjęcia kręcono w Albercie w Kanadzie. Ekipa pracowała w skrajnie trudnych warunkach – padał śnieg, szalały wichury i zamiecie, temperatura spadała do kilkudziesięciu stopni poniżej zera. Mimo to trzeba było dopomóc Matce Naturze: wprawdzie śnieg leżący na ziemi był w większości prawdziwy, ale ten lecący z nieba – już nie. Również zaspy śnieżne i pagórki, które pokonywały psy, były dziełem ludzkich rąk. Poza godzinami pracy zwierzaki najwięcej czasu spędzały w specjalnie wybudowanym dla nich hotelu – każdy miał własny wybieg. Na potrzeby zdjęć w plenerze skonstruowano też 44 przenośne psie garderoby. Mówiono nawet, że psy miały lepsze warunki niż aktorzy. Każdemu czworonogowi przydzielono osobistego szkoleniowca, a niektórym także stylistę i wizażystę, którzy farbowali i szczotkowali ich sierść…