16.06.2019
Jak twój pies radzi sobie z upałem? Gorące lato okiem weterynarza!
Z życia weterynarza
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Któregoś upalnego dnia koleżanka z pracy zapytała mnie: „Jak twój pies radzi sobie z upałem?”. Pomyślałam, że jak każdy, chowa się trochę w cień, ziaje, nie robi nic specjalnego. Dopiero później uświadomiłam sobie pewne fakty.
fot. z życia weterynarza
Żar lejący się z nieba nie służy ani ludziom, ani zwierzętom. Wiadomo, że najgorzej mają te, które nie mają gdzie się skryć, albo zwyczajnie zwierzaki dziko żyjące. Każdy z nas słyszał apele, aby wystawiać wodę ptakom i innym lokatorom naszych osiedli i ogródków. Ludzie uciekają przed słońcem do klimatyzowanych pomieszczeń i nie wychodzą z domów, jeśli nie muszą. A jak z upałem radzi sobie nasz pies?
W upał nie wychodzę
Znam psy, które zwyczajnie odmawiają wyjścia na dwór podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. Czy to nadmierny deszcz, czy śnieżyca, czy właśnie upał. Nic dziwnego – chodniki latem są gorące, więc to żadna przyjemność dla psa parzyć sobie łapki. Pamiętajmy zatem, aby spacerować raczej w cieniu i po trawnikach. Zabezpieczymy w ten sposób wrażliwe opuszki pupila.
Są też takie psy, które upał uwielbiają! Ja sama mam małą, w dodatku czarną suczkę, która wyleguje się na największym słońcu i doskonale sobie radzi z ciepłem. W domu śmiejemy się, ze ładuje baterie, aby później mieć więcej siły na rozrabianie.
Kolejną grupą piesków są takie, co szybciutko wychodzą, siusiają, załatwiają wszystko, co muszą i uciekają do domu. Aby tylko się schować, o dziwo często wchodzą w ciasne miejsca – pod łóżko, za szafę – i tam się wylegują. Ale są też takie, które leżą na środeczku pokoju czy łazienki, byle na zimnej podłodze, i ani myślą się przesunąć, nawet jak ktoś idzie.
Niektóre wychodzą na podwórko, chowają się pod krzakami i wykopują sobie doły czy jamy i w nich leżą. Zimna ziemia działa trochę jak lodówka.
Metody specjalne
Mój drugi pies natomiast – ten, o którego pytała koleżanka z pracy – ma swoje metody. Każdy spacer – nieważne, czy w ciepły, czy zimny dzień – jest tak samo ciekawy. Należy pozaglądać w każdy kąt i wszędzie wsadzić nos. Nie może być zbyt krótki, bo wtedy jest nudno! Robal, bo tak ma na imię, ma dość ciekawą sierść. Izolacja jej jest bardzo dobra, pies nie marznie, ale też się nie przegrzewa. Dodatkowo nawet jak się wytarza czy ubrudzi, to nie śmierdzi później, a brud się obsypuje. I całe szczęście!
Jak Robakowi zrobi się za ciepło, szuka… kałuży, rzeki, rowu – czegokolwiek, co jest mokre i zimne! Kładzie się wtedy w bajorku i jest cały zadowolony. Nieważne, jak bardzo śmierdząca i błotnista jest woda. Nigdy nie pływa! Tylko brodzi zawsze w kontakcie z dnem zbiornika. Nie dalej jak wczoraj wszedł do zarośniętego rowu i stał, nie reagował na wołanie, bo chłodzenie jeszcze się nie skończyło. Po kąpieli znów ma tyle sił, co na początku spaceru!
A twój pies jak radzi sobie z upałem?
Polecane przez redakcję
Reklama
Lekarz weterynarii z województwa mazowieckiego. Specjalnie dla portalu Psy.pl opisuje nietypowe przypadki i interesujące historie ze swojej codziennej pracy.
Zobacz powiązane artykuły
22.04.2023
Kiedy szczeniak może wyjść na spacer? O tych rzeczach nie miałeś pojęcia!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wiosna i lato to czas, kiedy wiele osób decyduje się na nowego członka rodziny. Dłużej jesteśmy w domach, mamy więcej czasu. Poza tym suki najczęściej mają cieczki wiosną i jesienią, zatem siłą rzeczy szczeniaki pojawiają właśnie przed wakacjami.
undefined
28.03.2023
George – pies, który wydostał się z piekła. „Psa w tak fatalnym stanie nigdy nie widziałam”
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Choć zmieniają się prawo i stosunek do zwierząt, to jednak nie wszędzie zmiany postępują tak samo szybko. Co jakiś czas oglądamy przypadki skrajnych zaniedbań psów i kotów. Jednym z nich jest sprawa George’a.
undefined
20.05.2022
Dlaczego nie warto wyważać otwartych drzwi, czyli skąd się wzięły normy żywienia dla psów i kotów
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Do tej pory mnie zastanawia, kto tak zawalił w powyższym przypadku edukację na studiach weterynaryjnych – bo pierwszy zbiór danych, na podstawie których ustalono normy żywienia dla psów i kotów, zostały wydane przeszło pół wieku temu. No ale cóż, nie wszyscy może mieli szansę o tym usłyszeć…
Dr n.wet. Sybilla Berwid-Wójtowicz, spec. żywienia klinicznego
undefined