Jak pomóc maltretowanemu psu poznać, czym jest szczęście?

author-avatar.svg

Dorota Jastrzębowska

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Maltretowany zwierzak zasługuje na to, by odzyskać godność i być szczęśliwy. Jak postępować z psem po przejściach, by nie obudzić złych wspomnień i sprawić, by poczuł, czym jest szczęście?

pies po przejściach

fot. Shutterstock

Każdego psa trzeba kochać mądrze. Ale do czworonoga, który był bity lub maltretowany, należy podchodzić ze szczególną uważnością. Po pierwsze: nie szkodzić!

Jak postępować z psem po przejściach?

Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że nawet nasze pozornie neutralne zachowania mogą wywoływać u niego traumę. Nie wiemy, co przeszedł i co może mu się źle kojarzyć. Trzeba go więc bacznie obserwować i dostosowywać nasze postępowanie do jego reakcji. Obserwacja musi być jednak dyskretna, bo otwarte przyglądanie się zwierzakowi może go jeszcze bardziej zestresować. Pamiętajmy o tym, że natarczywe patrzenie w oczy oznacza w psim języku konfrontację. A tej pies po przejściach stara się za wszelką cenę unikać. Jak więc się zachowywać w obecności takiego czworonoga, by zwiększyć jego szanse na normalne życie i stworzyć z nim więź? Jak dać mu poczucie szczęścia?

Daj mu przestrzeń

Przestraszony zwierzak, który się obawia konfrontacji, ma tylko jedno alternatywne wyjście: ucieczkę. Jeżeli więc chcemy sprawić, by czuł się komfortowo i nie próbował atakować z powodu agresji lękowej, nie możemy go stawiać w sytuacjach, gdy nie ma dokąd się oddalić, jeśli poczuje taką potrzebę. A jeśli przebywamy z nim w ciasnym pomieszczeniu, np. kawalerce, starajmy się utrzymywać taki dystans, by się czuł bezpiecznie. Uszanujmy też kryjówkę, którą sobie znajdzie, nawet jeśli jest w niezbyt wygodnym dla nas miejscu. Przyjdzie czas, gdy to my będziemy dyktować warunki i zdecydujemy, gdzie ma leżeć na stałe psie legowisko. Na razie jednak róbmy wszystko, by pies po przejściach wreszcie mógł odetchnąć i poczuć się bezpiecznie – przy nas.

Nie zaczynaj od groomera

Przygarnięty ze schroniska, z łańcucha czy z ulicy psiak raczej nie pachnie fiołkami. Mamy więc silną pokusę, by zacząć znajomość od zabiegów toaletowych. Nie ulegajmy jej jednak. Oczywiście powinniśmy psiaka przynajmniej odpchlić u weterynarza, bo pcheł trudno się będzie pozbyć, gdy trafią do mieszkania. Wstrzymajmy się jednak z kąpielą i czesaniem pupila. Psu po przejściach, który był bity i przeganiany, każdy ruch ręki i każdy dotyk może się kojarzyć z traumatycznymi przeżyciami. Jeśli do tej pory żył na łańcuchu, każda rzecz w domu jest dla niego nowa i budzi obawę. Nie fundujmy mu więc dodatkowego stresu w postaci śliskiej wanny czy prysznica w pierwszych dniach pobytu w kompletnie nowym dla niego świecie. Wstrzymajmy się z kupowaniem drogiego posłania, na początek możemy psu położyć stary koc, który potem wypierzemy czy wyrzucimy.

Czworonóg, o którego nikt nie dbał, ma często nastroszone kępki martwej sierści. Wystarczyłoby lekko pociągnąć, by się ich pozbyć, ale... tak można postąpić tylko z zaprzyjaźnionym zwierzakiem. W wypadku dopiero poznawanego psa po przejściach narazilibyśmy siebie na pogryzienie, a czworonoga - na stres. Trudno, szczotka też musi poczekać. Wypielęgnowana sierść nie jest najważniejsza, gdy pomagamy psu, który do tej pory zaznał od ludzi tylko zła. Wyjątkiem są zwierzaki długowłose, skołtunione, które pod splątaną sierścią mogą mieć odparzoną skórę, pasożyty czy larwy much. W takim wypadku trzeba zająć się tym od razu u groomera.

Zostaw mu inicjatywę

Pies po przejściach może się zachowywać jak dzikus. Może się ludzi bać, bo robili mu krzywdę, albo po prostu dlatego, że nie miał z nimi wcześniej kontaktu. Niezależnie od przyczyny, nic nie wskóramy, chodząc za nim, ustawicznie sprawdzając, gdzie jest i co robi, czy zaglądając pod stół, pod którym się schował. Takie postępowanie tylko go przestraszy. Musimy wrzucić na luz i pozwolić mu robić, co chce. Pouczmy też dzieci, jak mają się zachowywać. To zaprocentuje. Prędzej czy później zwierzak powinien się nami zainteresować i zacząć się do nas zbliżać – najpierw na bezpieczny dystans, a potem coraz bliżej. I to będzie odpowiedni moment, by zacząć na tę próbę kontaktu z jego strony odpowiadać: ostrożnie, powoli, po cichu, by go nie wystraszyć.

Jak postępować z psem po przejściach? Użyj jedzenia

Psy, które głodowały, zrobią wiele dla jedzenia. Czasem chęć zdobycia go jest w stanie pokonać nawet silny strach. To wielka pomoc w nawiązywaniu relacji. Nie musimy używać przysmaków. Do przełamywania lodów często wystarczy karma. Zamiast wsypać ją do miski, podawajmy ją na dłoni. Oczywiście najpierw musimy ocenić, czy pies się za bardzo nie boi. Nie chodzi przecież o to, by z przerażeniem sięgał po każdy kęs swojego posiłku. Być może na początku będzie miał odwagę jeść tylko w najdalszym kącie albo jedynie w nocy, gdy wszyscy pójdą spać i zrobi się cicho... Tak więc karmienie z dłoni to ważny etap oswajania czworonoga, choć nie zawsze możliwy do wprowadzenia od pierwszych dni jego pobytu pod naszym dachem.

Daj mu czas

Pośpiech jest złym doradcą, także w wypadku adoptowania psa po przejściach. Chcielibyśmy go już zabrać na spacer do parku czy bawić się z nim w aportowanie. Na to wszystko trzeba jednak poczekać. A właściwie nie tylko poczekać, ale... zapracować. Przygarniając zwierzę, które wiele przeszło, należy się liczyć z tym, że nawiązywanie relacji, pozwalającej na pełną współpracę, zajmie tygodnie, a może nawet długie miesiące.

Najważniejszą cechą, jaką się musimy wykazać w oswajaniu skrzywdzonego przez ludzi czworonoga, jest cierpliwość. Niczego się tu nie da przyspieszyć. Proces nabierania zaufania wymaga czasu, a bez zaufania nie zbudujemy więzi ani z innym człowiekiem, ani ze zwierzęciem. Paradoksalnie, im mniej się będziemy spieszyć, tym szybciej doczekamy się przełomu. Im więcej cierpliwości okażemy psu na początku, tym lepsze efekty uzyskamy na przyszłość. Warto poświęcić tych kilka pierwszych miesięcy dla długich, wspaniałych, wspólnych lat, których z całego serca wszystkim życzymy!

Pierwsza publikacja: 19.09.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Dorota Jastrzębowska

Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".

Zobacz powiązane artykuły

27.04.2024

Adopcja psa – jak wprowadzić do domu psa ze schroniska, gdy mamy już innego czworonoga?

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Adopcja psa ze schroniska sama w sobie bywa trudna – a może być jeszcze trudniejsza, jeśli mamy już jednego czworonoga.

dwa psy leżące z opiekunem

undefined

26.04.2024

Rzuć okiem na psią kupę! Dowiedz się, jakich 6 rzeczy nigdy nie chciałbyś w niej zobaczyć

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Że nieprzyjemne? Pewnie tak. Ale skoro jemy, by żyć, musimy też wydalić produkty przemiany materii. Odchody mogą nam wiele powiedzieć o tym, co dzieje się we wnętrzu psiego organizmu.

pies robiący kupę

undefined

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się