16.03.2017
Jak przestawić psa na pozytywne metody szkolenia?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Praca z psem mającym złe doświadczenia ze szkoleniem tradycyjnym bywa trudna.
fot. Shutterstock
Po pierwsze, musi on zrozumieć, że jeśli coś mu się nie udaje, nie jest to zapowiedź bólu, lecz zachęta do tego, by próbował dalej. Ten etap jest najtrudniejszy. Jeśli wprowadzimy np. kliker jako znacznik nagrody za oczekiwane zachowanie, pies co prawda będzie chętnie wykonywać polecenia, ale już zwiększenie oczekiwań może u niego wywołać strach. Dlatego przede wszystkim trzeba się uzbroić w cierpliwość i podnosić kryteria bardzo powoli. Musimy mieć świadomość, że prowadzimy nie tyle trening, ile terapię.
Najprostsze jest to, co znane
Na początku staram się pracować z takim psem na jak najniższym stopniu pobudzenia, nie motywując go zanadto. Sesje szkoleniowe trwają bardzo krótko. Zaczynamy od tego, co zwierzak dobrze zna, i odbudowujemy zaufanie do człowieka i do sytuacji szkoleniowej, zapewniając mu sukces.
Gdy przekona się, że potrafi wykonać to, czego od niego oczekujemy, powoli zaczyna się uczyć bardziej elastycznych sposobów reagowania i współpracy z człowiekiem. Zmieniają się też emocje, które przeżywa w związku z jego bliskością i treningiem. Zaczyna lubić i swojego trenera, i pracę z nim. Dopiero wtedy można zwiększać wymagania i wprowadzać sygnał braku nagrody, który będzie oznaczał dla psa: „próbuj dalej” i „poszukaj innego sposobu jej zdobycia”.
Nagrody, nagrody i jeszcze raz nagrody
Początkowo praca z psem szkolonym uprzednio za pomocą korekt opiera się na dużej ilości drobnych nagród za najmniejsze sukcesy. Najodpowiedniejsze na tym etapie – bo najłatwiejsze dla zwierzaka – jest naprowadzanie za pomocą smakołyków. Trener musi przez cały czas kontrolować poziom pobudzenia czworonoga, ponieważ w sytuacji zbytniego „nakręcenia” może on mieć trudności z samokontrolą.
Kolejny etap polega na nauczeniu psa, że oferowanie zachowań jest dobre, że nie musi się obawiać kary, gdy sam coś wymyśli. Tutaj możemy wprowadzić uczenie zachowań metodą kształtowania. Przypomina to zabawę w ciepło – zimno. Pies samodzielnie rozwiązuje zadanie, a rola przewodnika polega na zaznaczaniu klikerem zachowań prowadzących do celu. Brak kliknięcia oznacza „zimno, próbuj dalej”.
Nauka przez zabawę
Największą radością dla trenera jest obserwowanie, jak początkowo przestraszony i wycofany pies się otwiera, zaczyna pracować z radością, lubi się bawić w szkolenie i staje się coraz bardziej godny zaufania i emocjonalnie stabilny. Nagle – ku zdziwieniu właściciela – okazuje się, że nie jest wcale głupi ani uparty, lecz chętny do pracy i szuka okazji do tego, by zdobyć nagrodę.
UWAGA! Zdarzają się jednak i takie sytuacje, gdy pies, który ma bardzo utrwalone reakcje lękowe w obliczu nowych bodźców, będzie źle reagował na wszelkie nowości (w tym kliker, który jako nowy sygnał może zostać przez niego automatycznie uznany za zagrażający). Wtedy radziłbym kontakt z doświadczonym trenerem lub behawiorystą, ponieważ praca z takim podopiecznym może przekraczać możliwości właściciela.
Autor: Jacek Gałuszka
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
25.01.2024
Psie zwyczaje przy… kupie! Które są normalne, a które mogą niepokoić?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Kręcenie się w kółko przed zrobieniem kupy, długie szukanie odpowiedniego miejsca… Psie zwyczaje bywają dziwne! Czy którymś powinniśmy się martwić?
undefined
31.12.2023
5 rzeczy, które możesz zrobić jeszcze dziś, by pomóc psu w Sylwestra
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
To już dzisiaj! Pies i Sylwester – brzmi jak koszmar? Często tym właśnie jest… Jednak nawet jeśli dopiero teraz zastanawiasz się, jak pomóc psu przetrwać ten trudny wieczór – biegniemy z pomocą!
undefined
26.12.2023
Posłanie dla psa. Jakie i dlaczego będzie najlepsze? Wyjaśnia zoofizjoterapeutka
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Któż z nas nie lubi spać? Nasze psy lubią spać jeszcze bardziej i spędzają w objęciach Morfeusza od 12 do 14 godzin na dobę. Tak naprawdę nie jest to zresztą kwestia upodobań, osobowości czy – tym bardziej – lenistwa, a potrzeb organizmu.
undefined