Prawdziwe historie
28 lutego 2021 4 minuty czytania

Bez wody i jedzenia, za to z łańcuchem na szyi zamiast obroży. Jego właścicielka wyjechała na tydzień

W Czechowicach-Dziedzicach pies zamarzał na 1,5-metrowym łańcuchu. Zwierzę nie miało ani wody, ani jedzenia, ani jakiejkolwiek opieki.

pies na łańcuchu

Na krótkim łańcuchu, który pełnił też rolę obroży, bez jedzenia, wody i jakiegokolwiek zainteresowania. O uwięzionym i zamarzającym psie w Czechowicach-Dziedzicach poinformowano Fundację Mam kota na punkcie psa . Wolontariusze w asyście straży miejskiej w niedzielę – 14 lutego – weszli na teren posesji. Pojawia się wówczas pytanie: gdzie była właścicielka? Jak udało się ustalić członkom fundacji, kobiety nie było w domu od tygodnia, a pod jej nieobecność psem rzekomo miała opiekować się sąsiadka.

„Brak wody, brak jedzenia. Brak zainteresowania”

Przez ostatnie tygodnie mieliśmy do czynienia z niskimi temperaturami. Psy, które stale przebywają w kojcach lub na uwięzi, są narażone na szybkie wychłodzenie organizmu. Zwłaszcza gdy opiekunowie nie zapewniają im odpowiedniej opieki i warunków – ocieplonej budy, stałego dostępu do wody i jedzenia, a także ruchu.

Ten psiak z interwencji nie miał niczego. Oprócz 1,5-metrowego łańcucha, który był owinięty również wokół szyi zwierzęcia i robił za obrożę oraz lichej budy. Warunki, w jakich przebywało zwierzę i jakość sprawowanej nad nim opieki, znacząco odbiegały od normy.

Pies znajdował się po drugiej stronie kojca na dachu budy, gdzie musiał się w jakiś sposób przedostać. Po prostu ślizgał się po foli na wierzchołku budy. Jak długo? Trudno powiedzieć. Brak wody, brak jedzenia. Brak zainteresowania. Właścicielki od tygodnia nie ma w domu – czytamy na Facebooku fundacji.

Nagranie z interwencji można zobaczyć pod linkiem:
www.facebook.com/mamkotanapunkciepsa/videos/744399189842518

„Pies to nie zabawka, to istota czująca”

Zgodnie z artykułem 7.3 Ustawy o ochronie zwierząt wolontariusze w asyście straży miejskiej odebrali kobiecie psa.

Zostawienie psa przez tydzień na krótkim łańcuchu w takich warunkach pogodowych i pod taką „opieką” jest po prostu okrutne. Pies to nie zabawka, to istota czująca i zdolna do odczuwania cierpienia – napisali wolontariusze Fundacji Mam kota na punkcie psa na Facebooku.

Sprawa została zgłoszona do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Czechowicach-Dziedzicach. Obecnie pies przebywa w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt Reksio w Bielsku-Białej, gdzie czeka, aż zostanie podjęta decyzja o jego przyszłości.

źródło: www.czecho.pl  | zdjęcie główne: screen z filmiku z interwencji Fundacja Mam kota na punkcie psa

Interesuje Cię ta tematyka?

zwierz w potrzebie
Prawdziwe historie

Zwierz w potrzebie? Oto społeczna tarcza antykryzysowa!

trzy zaniedbane psy
Prawdziwe historie

Trzy zaniedbane psy odebrane podczas interwencji. Nigdy nie były u weterynarza

rzucały psu patyk pod samochody
Prawdziwe historie

Licealistki rzucały psu patyk pod koła samochodów. Zwierzak mógł zginąć

Magdalena Olesińska, Autorka w serwisie Psy.pl

Magdalena Olesińska

Autorka w serwisie Psy.pl
Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 28 lutego 2021

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)