Na granicy życia i śmierci. Zjawiskowa Cleo w walce o przetrwanie

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

W takim stanie trafiła do Fundacji Zwierzęca Polana suczka Cleo. Niebywałym zrządzeniem losu ktoś ją zauważył, gdy błąkała się po polach. Czy udało się ją uratować?

Uratowana Cleo

fot. Facebook / Fundacja Zwierzęca Polana

Gdy wolontariusze Fundacji Zwierzęca Polana zobaczyli Cleo, pękły im serca. Suczka była już niemal za Tęczowym Mostem.

Cleo trafiła do nas w fatalnym stanie. Umęczona, chora, zagłodzona. Ktoś ją porzucił, a ona tygodniami błąkała się po polach. To cud, że ją zauważyliśmy. Była tylko białą plamą na tle hektarów ziemi – napisali na Facebooku wolontariusze.

Wolontariusze wiedzieli, że psina jest na granicy życia i śmierci. Cleo trafiła więc szybko do kliniki weterynaryjnej, gdzie spędziła kilka tygodni.

Cleo u weterynarza

Lekarze odkrywali u niej kolejne, śmiertelne choroby. Zakażenie pałeczką ropy błękitnej, zapalenie płuc, wydzielina z dróg rodnych, nosówka… Cleo była umierająca.

Lekarze oraz wolontariusze walczyli o Cleo z całych sił. A w niej samej też była ogromna wola życia. I choć trudno w to uwierzyć, udało się. Suczka wróciła do zdrowia.

Cleo podczas leczenia

Ale to nie koniec historii, bo przecież pies powinien mieć prawdziwy dom, w którym będzie członkiem psio-ludzkiej rodziny. W znalezienie go zaangażowane było mnóstwo osób, które pomagały wcześniej wyprowadzić Cleo na prostą. Czy to w fundacji, czy w hoteliku dla psów, w którym potem przebywała.

Oni wiedzieli, że psa ratuje się aż do chwili, gdy znajdzie dom! – piszą na Facebooku wolontariusze.

Uratowana Cleo

I Cleo ten dom znalazła. Cudowny, szczęśliwy, troskliwy, wspaniały! Życzymy tego wszystkim psom, które znalazły się w tarapatach. Wszyscy możemy pomóc, by tak się stało. Wystarczy zaangażować się w pomoc fundacjom prozwierzęcym z naszej okolicy.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

undefined

Pies pogryzł psa, kota albo człowieka – kto za to odpowiada prawnie?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Pies ugryzł drugiego psa. Albo kota. Albo – co gorsza – człowieka. Dziecko. Kogoś obcego. Kto jest odpowiedzialny? Czy to zawsze „wina psa”? A może opiekuna?

null

undefined

22 maja obchodzimy Dzień Praw Zwierząt. Reaguj, nie odwracaj wzroku!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

22 maja obchodzony jest Dzień Praw Zwierząt. Przy tej okazji podkreślamy, jak ważna jest wspierająca postawa ludzi, by zapewnić zwierzętom szacunek, zrozumienie i opiekę. Widzisz krzywdę braci mniejszych? Wiesz, że ich prawa są łamane? Nie bądź obojętny.

22 maja dzień praw zwierząt

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się