09.11.2021
Interwencja w schronisku w Wojtyszkach. Czy to koniec kolejnej mordowni?
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Schronisko w Wojtyszkach nareszcie na celowniku! Czy Pogotowie dla Zwierząt uratuje tysiące psów przebywających w tym obozie koncentracyjnym?
fot. Pogotowie dla Zwierząt
- Schronisko w Wojtyszkach to jedno z największych schronisk dla psów w Europie. Od wielu lat żyjące w nim psy przebywają w dramatycznych warunkach. Są utrzymywane po kilkadziesiąt w betonowych boksach, zagryzają się nawzajem i są karmione odpadami
- Na początku listopada 2021 roku przeprowadzono pierwszą interwencję mającą na celu ratowanie psów z mordowni w Wojtyszkach. Inspektorzy Pogotowia dla Zwierząt w asyście lekarzy weterynarii, zoopsychologów, techników weterynarii i policji weszli na teren schroniska, by skontrolować warunki, w jakich przetrzymywane są tam bezdomne zwierzęta
- Spośród ponad tysiąca zwierząt wywieziono z Wojtyszek około 100 czworonogów w stanie zagrożenia zdrowia i życia. Pogotowie dla Zwierząt zapowiada jednak, że to nie koniec działań przeciwko największej polskiej mordowni
Schronisko w Wojtyszkach mieszczące się w województwie łódzkim to prawdopodobnie największe schronisko dla psów nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie. Jego właściciele, rodzina Siemińskich, odnaleźli w krzywdzie bezpańskich psów idealny sposób na zarobek. Za każdego psa, który trafił do ich mordowni, pobierali od gminy dzienną opłatę w wysokości 5-7 zł. Nic dziwnego więc, że zależało im na utrzymaniu jak najniższym kosztem jak największej liczby psów i blokowaniu wszelkich adopcji czworonogów. Trafiającym do Wojtyszek psom nikt też nie sprawdzał czipów. Kilkukrotnie okazywało się, że wyciągnięty interwencyjnie z tej mordowni zwierzak nie był bezdomny. Od kilku lat poszukiwali go zrozpaczeni opiekunowie, których dane były w zasięgu ręki…
Schronisko w Wojtyszkach – największa psia mordownia w Europie
Warunki w schronisku w Wojtyszkach nie przypominają tego, co dzieje się nawet w najbiedniejszych przytuliskach. By zminimalizować wydatki, właściciele zbudowali ogromne, otoczone murami kojce mogące pomieścić nawet 100 psów. W boksach tych nie znajdzie się żadnych wygód, takich jak budy, podesty czy drzewa. Natomiast każdy z nich nadzorowany jest przez pracownika, który bije kijem psy, gdy dojdzie między nimi do awantur. Nie zawsze jednak zapobiega to pogryzieniom – na porządku dziennym są tu śmiertelne zagryzienia, a wiele psów ma na ciele widoczne rany. Czworonogi nie otrzymują też jedzenia w misce. Dzienna porcja odpadków służących za karmę rzucana jest im na ziemię, co dodatkowo potęguje awantury.
W tym schronisku nie znajdziemy takiego standardowego znęcania się nad zwierzętami – bicia zwierząt, głodzenia. Tu znęca się nad zwierzętami w inny sposób. Kilka tysięcy psów tłoczy się po kilkanaście osobników w jednym boksie. Są karmione odpadkami, nie mają budy, walczą o przetrwanie i zagryzają się nawzajem. Tak jest od wielu lat – tłumaczył Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt w wywiadzie dla TVN Uwaga! już w 2013 roku.
Niestety dramatyczne warunki, jakie zapewniają psom Wojtyszki, przez wiele lat nie wzbudziły zaniepokojenia u żadnych inspektorów przeprowadzających w tym miejscu kontrole. Nikomu też nie przeszkadzało, że w schronisku tym brakuje kilku tysięcy psów, za które właściciele mordowni wciąż pobierają od gmin pieniądze. Wręcz przeciwnie – umowę z Wojtyszkami podpisywały wciąż kolejne gminy, nawet z najdalszych zakątków kraju…
Pierwsza interwencja w Wojtyszkach
W pierwszym tygodniu listopada Pogotowie dla Zwierząt zamieściło na swoim fanpage’u informację o interwencji w Wojtyszkach. Podobnie jak w przypadku Radys, planowana akcja trzymana była w ścisłej tajemnicy i ogłoszona została dopiero w dniu podjęcia działań.
Weszliśmy do kolejnego „piekła dla psów”, tym razem do schroniska w Wojtyszkach. Przez ostatnich kilkanaście lat w tym miejscu dochodziło do cierpienia zwierząt – aż kilkunastu tysięcy psów. Oględziny zwierząt, których może być obecnie w tym miejscu nawet 2 tysiące i kompletowanie dokumentacji, będzie trwało bardzo długo. Odbierać będziemy te w stanie zagrożenia życia i zdrowia. Jak rok temu w schronisku w Radysach, które ostatecznie udało się zamknąć. Uratowaliśmy ich wtedy ponad 1200. Jesteśmy prawnie gotowi na odbiór wszystkich psów z tego miejsca. Skoro weszliśmy tam, gdzie nikomu wcześniej się nie udało wejść i możemy ratować psy z tego miejsca – prosimy… Pomóżcie nam w tym – apeluje Potowie dla Zwierząt na swoim fanpage’u.
Na efekty interwencji nie trzeba było długo czekać. Zaledwie dwa dni później pojawiły się pierwsze zdjęcia psów wychudzonych, chorych i utrzymywanych w tragicznie zaniedbanych boksach. Inspektorzy w asyście lekarzy weterynarii, zoopsychologów i policji sprawdzili stan ponad 1200 zwierząt przebywających w Wojtyszkach. Ponad 100 z nich znajdowało się w stanie zagrażającym życiu i zdrowiu i wymagało udzielenia natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. Zwierzęta te zostały od razu wywiezione z mordowni i trafiły pod opiekę Pogotowia dla Zwierząt.
Wojtyszki – to nie koniec działań przeciwko mordowni
Odebranie najbardziej zaniedbanych zwierząt to dopiero początek. Przy wsparciu Wydziału Przestępczości Gospodarczej Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu i Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim organizacja Pogotowie dla Zwierząt zamierza uratować wszystkie psy przebywające w schronisku w Wojtyszkach. Założono także zbiórkę, która ma umożliwić dalsze prowadzenie działań i udzielenie pomocy ponad tysiącowi przetrzymywanych w mordowni zwierząt. Dalsze losy interwencji śledzić będzie można na facebookowym fanpage’u Pogotowia dla Zwierząt.
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
26.11.2024
Czy agresywny pies już nigdy się nie zmieni? To zależy od ciebie!
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Ugryzł, więc jest niebezpieczny? Czy agresywny pies już zawsze powinien być traktowany jak groźne, nieobliczalne zwierzę? Oto prawdziwe historie, które pokazują, że nawet gryzący pies może stać się miłym czworonogiem!
undefined
14.10.2024
Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.
undefined
10.10.2024
Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!
undefined