04.08.2017
Jadły padłe gołębie, brodziły w odchodach. Tak wyglądała hodowla owczarków
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Do czwartku 27 lipca życie owczarków niemieckich w pseudohodowli tak właśnie wyglądało. Odkryli ją inspektorzy z Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze. „Hodowca” mógł przetrzymywać psy w tak okropnych warunkach nawet 10 lat.
fot. BOZ Zielona Góra
Inspektorzy BOZ trafili do pseudohodowli przez przypadek. Otrzymali zgłoszenie, że niedaleko Wilkanowa, wsi pod Zieloną Górą, ktoś głodzi owczarka niemieckiego. Gdy przyjechali na miejsce, okazało się, że to nieprawda. Dowiedzieli się jednak, że pies pochodzi z okolicznej hodowli. Postanowili sprawdzić, jakie w niej panują warunki. Tego, co zobaczyli, nie da się opisać.
Kiedy przyjechaliśmy na tę fermę, zobaczyliśmy jakieś baraki zbite z desek. Wszystko było zarośnięte bardzo wysoką trawą. Wszędzie unosił się smród padliny. Przedzieraliśmy się przez chaszcze. Znaleźliśmy kilka beczek. Otworzyliśmy je, w środku była padlina, resztki gołębi, pióra, kości zanurzone w jakiejś brei. Niewiarygodny widok – opowiadała reporterom portalu tvn24.pl Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze.
W kojcach, w których żyły psy, było pełno odchodów. W środku leżało zgniłe mięso. Woda była, ale tak stara, że aż zielona. Inspektorzy BOZ wrócili do pseudohodowli po kilku dniach z policją. Okazało się, że właścicielowi pseudohodowli Kazimierzowi B. chodziło nie o zwierzęta, tylko o zysk. Suczki szczeniły się tam na okrągło. Były przetrzymywane w okropnych warunkach. Jedna nie miała ucha.
Czy w hodowli dochodziło do kryć kazirodczych, mają wykazać dokładnie badania genetyczne – mówiła dziennikarzom portalu zielonagora.naszemiasto.pl Izabela Kwiatkowska.
Jedynym zadbanym psem był Szeryf, pies reproduktor. To jego pseudohowca pokazywał potencjalnym klientom. Na teren posesji nie mieli wstępu. Szeryf miał świadczyć o tym, że sprzedawane szczenięta są rasowe i zdrowe.
Inspektorzy BOZ odebrali pseudohodowcy wszystkie 10 psów. Sprawę bada policja. Kazimierzowi B. grozi do 2 lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami.
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Każdy inny, a łączy ich tęsknota za ludzką dobrocią. Poznajcie historie wirtualnych adopciaków
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wirtualne adopcje - brzmi obco i jest czymś odległym dla ciebie? Wystarczy posłuchać opowieści o bezdomniakach, które czekają zarówno na wirtualny, jak i realny dom. Każdy z nich jest inny, ale łączy ich ogromna tęsknota za ludzką dobrocią.
undefined
03.05.2025
Jak zostać wirtualnym opiekunem psa?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zastanawiasz się nad adopcją zwierzaka, ale nie masz pewności, czy podołasz roli opiekuna? Stwórz wirtualny dom tymczasowy dla psiaka, który przebywa w schronisku. To idealny sposób, żeby wesprzeć potrzebującego bezdomniaka, a jednocześnie przekonać się - choćby w pewnym stopniu - z czym wiąże się adopcja.
undefined
16.04.2025
Tragedia w gminie Bolków. Zaniedbany husky nie przeżył – sprawą zajmuje się policja
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To kolejny przypadek, który przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i zgłaszanie odpowiednim organom znęcania się nad zwierzętami. W sobotni poranek, 12 kwietnia, jaworska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę przebywało na jednej z prywatnych posesji w gminie Bolków.
undefined