20.06.2017
Kolejny szczeniak z pseudohodowli, znów głód i cierpienie psów
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
W okolicach Rawicza znaleziono i zlikwidowano dwie pseudohodowle. Psy przetrzymywane były w nich w tragicznych warunkach.
fot. Facebook / Roma Jaźwińska
Do gostyńskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Noe zgłosiła się para, która kupiła chorego szczeniaka. Piesek nie przeżył.
Została wykonana sekcja zwłok. Piesek zmarł na parwowirozę – tłumaczyła reporterom Polsatu Roma Jaźwińska ze stowarzyszenia Noe.
Parwowiroza to zakaźna choroba zagrażająca głównie młodym psom. Objawia się silną biegunką, wymiotami i gorączką.
Trop zaprowadził wolontariuszy do dwóch gospodarstw w niewielkich wsiach pod Rawiczem. Zobaczyli tam psy na skraju wyczerpania, trzymane w klatkach przeznaczonych dla królików w zabitych deskami komórkach.
Leżały wszystkie w pomieszczeniu, w którym była padlina jakiegoś zwierzęcia i one się tym żywiły – relacjonuje Roma Jaźwińska.
Psy zostały odebrane właścicielom. Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Noe dąży do tego, by odpowiedzieli oni za znęcanie się nad zwierzętami.
Wolontariusze szacują, że tylko w okolicach Rawicza może działać nawet 50 pseudohodowli. Wystarczy wpisać w nazwie słowa „stowarzyszenie” albo „klub” i już można hodować psy na sprzedaż. Takie pseudohodowle nie są zrzeszone w odpowiednich organizacjach, takich jak Związek Kynologiczny w Polsce. Dlatego jeśli decydujemy się na zakup szczeniaka, należy dokładnie sprawdzić osoby, które go sprzedają.
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.