Wygrał walkę z chorobą i został modelem. Labrador Fudge udowadnia, że każdy jest piękny!

Anna Marciniak

Anna Marciniak

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Zmieniają się standardy mody i urody, nie tylko wśród ludzi, lecz także wśród zwierząt. Już nie tylko to, co uznawane za piękne przez większość osób jest reklamowane. Swoją szansę mają również ci, którzy nie wpisują się w kulturowy kanon piękna. Labrador, który w wyniku choroby stracił nos, stał się modelem!

labrador stracił nos

Fot. @mrfudginaldbrown/Instagram

Świat pędzi jak szalony i zmienia się w niewyobrażalnym tempie. Technologicznie i wizerunkowo. Niektóre zmiany są złe inne dobre, do tej drugiej grupy niewątpliwie należy dawanie równych szans tym, którzy dawniej mogli o tym tylko pomarzyć. Skrzywdzeni przez los ludzie i zwierzęta przez lata spychani byli na drugi plan i ukrywani w cieniu. Na szczęście praktyka ta powoli zanika.

Labrador stracił nos, ale nie radość życia

Swoją szansę dostał 12-letni labrador, który stracił nos z powodu walki z nowotworem. Choć początkowo weterynarz był niemal pewny, że coś utkwiło psu w nosie, to niestety szybko okazało się, że to guz w lewym nozdrzu. Fudge musiał przejść operację pozbawiającą go części nosa, w której pojawił się rzadki nowotwór. Zabieg był jedynym ratunkiem na uratowanie psa.

Fudge pokonał chorobę i został... modelem!

Dzisiaj Fudge to szczęśliwy... model. Mimo utraty tak ważnej części jak nos jest radosnym psem, który chętnie pozuje do zdjęć i reklamuje różne akcesoria, jednej z marek oferującej produkty dla zwierząt.

Płakałam, bo musiał przejść tak poważną operację. To było tak druzgocące. Tak naprawdę nie mieliśmy obaw o to, jak będzie wyglądał, po prostu martwiliśmy się, że będzie musiał przejść taką operację - mówiła Ceri Jackson, opiekunka psa, która zajmuje się nim od 2010 roku.

Po trzech dniach od operacji Fudge był już w domu, gdzie czekał na niego spokój i odpoczynek. Przed nim jednak sporo pracy. Musi na nowo nauczyć się używać pyska, jeść i wąchać, choć specjaliści twierdzą, że opanuje to bez problemu, bo pomoże mu w tym instynkt.

Najpierw musieliśmy oprowadzać go po domu i ręcznie karmić, dopóki nie nauczył się poruszać ustami w nowy sposób i jeść z miski. Knot jest bardzo rozpieszczonym psem, ma kilka alergii, więc musimy dbać o jego dietę. Jego ulubioną potrawą jest wołowina, indyk i dziczyzna, więc przygotowaliśmy to dla niego i karmiliśmy go ręcznie. Kiedy doszedł do siebie, stał się moim cieniem, ale przez te wszystkie lata tak naprawdę nigdy mnie nie opuścił. Jest moim najlepszym przyjacielem i łączy nas wyjątkowa więź - wyznała opiekunka.

Teraz Fudge pozuje i „pracuje” jako model, udowadniając, że piękno jest przede wszystkim wewnątrz! Jego opiekunka natomiast chętnie opowiada o przebytej przez pupila chorobie, co znacząco wpływa na świadomość innych osób.

Źródło: https://www.mirror.co.uk

Pierwsza publikacja: 27.07.2022

Podziel się tym artykułem:

Anna Marciniak
Anna Marciniak

Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.

Zobacz powiązane artykuły

Wakacje a porzucane psy – co roku przeżywamy ten sam dramat

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Są tacy, którzy z początkiem lata kupują walizkę. I tacy, którzy zostają przywiązani do drzewa. Dla tysięcy psów wakacje to nie odpoczynek – to moment, w którym ich życie się kończy. I to nie jest metafora.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się