31.07.2023
Lassie, wróć! A może Lassie, szukaj?
Andżelika Haidt
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Każdy z nas zna wzruszającą historię przyjaźni suczki Lassie i chłopca Joe. Lassie jest symbolem wierności i przyjaźni. A czy słyszeliście o innej Lassie, która w Nowej Zelandii dzięki swojemu węchowi stała się symbolem ochrony przyrody?
fot. Shutterstock
Kakapo – papugi, które potrzebowały ratunku... przez ludzi
Lassie wraz ze swoim opiekunem, Richardem Henrym, uratowała populację papug przed inwazją szczurów, łasic i gronostajów. Nielotne kakapo nie miały naturalnych wrogów przed pojawieniem się zawleczonych przez człowieka drapieżników. W związku z tym nie były przystosowane do unikania drapieżnictwa i stały się łatwymi ofiarami tych zwierząt. Jedynym rozwiązaniem problemu było wyłapanie papug i przeniesienie ich na wolną od inwazyjnych gatunków zwierząt wyspę Resolution. Tą samą, która później stała się pierwszym rezerwatem w Nowej Zelandii.
Lassie na ratunek!
Lassie, w odróżnieniu od tej znanej z literatury, była foksterierem i nie miała łatwego zadania. Została wyposażona w dzwonek oraz kaganiec. Dzwonek służył lokalizacji psa, bo w tamtych czasach nie było obroży z nadajnikami GPS. Dzwonków używa się dotąd nie tylko w formie wyposażenia psów pracujących w przyrodniczej detekcji zapachowej, ale też np. w ratownictwie. Dzwonek Lassie nie przypominał tych używanych aktualnie; był duży i wyglądał bardziej jak dzwonki zawieszane na szyi np. owcom. Kaganiec okazał się konieczny po tym, jak pies uśmiercił po znalezieniu trzy papugi. Jak można się domyślać, nie miał nic wspólnego z kagańcami fizjologicznymi, które są polecane, aby pies mógł swobodnie oddychać.
Pomimo to Lassie okazała się niestrudzona w poszukiwaniach. Pracowała w zróżnicowanym terenie, w zmiennych warunkach pogodowych przez sześć lat. Nie wiadomo, ile dokładnie papug uratowała. W tekstach źródłowych podawane są liczby od 200 do 700 osobników.
Pierwszy pies konserwatorski
Mimo że Lassie nie przeszła szkolenia na psa konserwatorskiego, jest uznawana za pierwszego psa, który był wykorzystywany w ochronie przyrody. Ta historia jest jednocześnie triumfem… i tragedią. Kilka lat po udanej akcji drapieżniki przedostały się na wyspę i eksterminowały prawie całą populację papug. Ostatnie żyjące osobniki trzeba było ponownie relokować.
Z wykształcenia biolog. Od 10 lat pracuje naukowo w jednym z instytutów badawczych, skupiając się na dużych drapieżnikach, głównie wilku. Autorka wielu publikacji naukowych oraz popularnonaukowych. Członkini Stowarzyszenia z Szarym za Płotem. Współzałożycielka Detection Dogs for Wildlife oraz prekursorka detekcji przyrodniczej w Polsce. Pracuje z dwoma psami, które są z różnych planet. Z australian cattle dogiem Shifu oraz Cleo. W sieci znana jako Psy na Tropie Przyrody.
Zobacz powiązane artykuły
07.06.2024
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
25.04.2024
Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?
undefined
09.04.2024
Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.
undefined