Maffi i Edi – skrajnie zaniedbane suczki skazane przez człowieka na niewyobrażalne cierpienie

author-avatar.svg

Marianna Adamska

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wolontariusze podczas interwencji nigdy nie wiedzą, czego mogą spodziewać się na miejscu. Tak samo było i w tej sytuacji. Los Maffi i Edi nie obchodził nikogo. Zaniedbane i skazane przez człowieka na ogromne cierpienie mają teraz szansę na nowe życie. 

Maffi i Edi

fot. Fundacja Psa Karmela

Kolejna interwencja i kolejne wstrząsające historie, przy których trudno nie uronić łez. Wolontariusze z Fundacji Psa Karmela dowiedzieli się o suczce z ogromnym guzem. Niezwłocznie udali się pod wskazany adres, by zweryfikować otrzymane informacje. Na miejscu okazało się, że Maffi – tak nazwano suczkę z nowotworem – nie była jedyną, która wymagała natychmiastowej opieki weterynaryjnej. 

Suczka z nowotworem wielkości piłki

Ciepły lipcowy dzień zakłóciło zgłoszenie o suczce żyjącej – a raczej wegetującej – na jednej z posesji na terenie powiatu sierpeckiego. Coś, co trudno nazwać budą, krótka linka, bez dostępu do wody i niewyobrażalne cierpienie – tak wyglądała codzienność suczki z gigantycznym guzem. Narośl rozrosła się do tego stopnia, że uniemożliwiała Maffi normalne funkcjonowanie. Ze zmiany sączyła się cuchnąca wydzielina. Suczka została zabrana i niezwłocznie zawieziona do lecznicy weterynaryjnej – ma za sobą serię badań i operację, a jej stan zdrowia z każdym dniem ulega poprawie. 

Z ran wyciekała wydzielina, a owady zaczynały żerować wokół nich. Sam guz ważył około 20% całej masy ciała psiaka. Ponadto suczka była bardzo wychudzona. Wszystko wskazywało na wielomiesięczne zaniedbania (co później się potwierdziło), do tego trzeba było wdrożyć pilnie leczenie, w związku z tym natychmiastowo podjęliśmy decyzję o odebraniu zwierzęcia właścicielom – informuje Michał, prezes Fundacji Psa Karmela. 

Zdeformowana psinka w garażu pełnym śmieci

Maffi nie była jedyną suczką na posesji. Edi – to kolejna psinka, która została wyrwana z niedoli. Wolontariusze znaleźli ją w garażu pełnym brudu i śmieci. Zdeformowane tylne łapy, kręgosłup i stawy uniemożliwiają suczce normalne poruszanie się. Wieloletnie zaniedbania przyczyniły się do zauważalnego skrzywienia znacznie skróconego kręgosłupa. Tomografia komputerowa wykazała szeroko rozstawione żebra, miednicę ustawioną w nieprawidłowej osi względem linii kręgosłupa i mocno spionizowaną. Natomiast układ mięśniowy oceniono jako atroficzny i asymetryczny. Przypadek Edi jest wyzwaniem dla lekarzy weterynarii tylko jedna klinika zdecydowała się podjąć leczenie, przynajmniej na tyle, by poprawić jakość jej życia, a wspólna zabawa z innymi psami stała się dla niej czymś realnym. Mimo ogromnego bólu, który odczuwa przy poruszaniu się, Edi wykazuje ogromną chęć do życia. 

„To okropne uczucie, kiedy musimy decydować” – fundacja potrzebuje pomocy

Fundacja Psa Karmela przyznaje, że obecność Edi ich zaskoczyła. Mimo ograniczonych funduszy wolontariusze nie mogli jej tam zostawić. Choć są małą fundacją, otrzymują dziennie nawet kilkanaście zgłoszeń. Chcieliby uratować wszystkie psy, jednak nie są w stanie bez pomocy i wsparcia ludzi dobrych serc.

Nie mamy absolutnie takich mocy przerobowych i finansowych, by zająć się każdym zgłoszeniem, które do nas wpływa. To okropne uczucie, kiedy musimy decydować, który psiak zostanie wybrany przez nas i otrzyma pomoc, a który nie lub będzie musiał na nią jeszcze poczekać. Niestety takie są realia. Teoretycznie Edi dostała szansę na nowe, mniej bolesne życie, ale w praktyce niestety to zależy również od funduszy. Jej operacja została przez klinikę oszacowana na kwotę do 10 tysięcy złotych, co będzie dla nas dużym wyzwaniem. Sama tomografia komputerowa, która już się odbyła, wyniosła około 2 tysięcy. Do tego dochodzą koszty innych badań i utrzymania. To na Edi skupiła się większa uwaga, ale w tej sprawie nie zapominamy również o Maffi z nowotworem – mówi prezes fundacji. 

Choć Fundacja Psa Karmela wkłada całe swoje serce w pomoc psom, którym człowiek zgotował piekło, jest to niewystarczające. Potrzebne są też pieniądze. 

Dla nas – małej i młodej fundacji – takie kwoty są kosmiczne, niemożliwe do pokrycia bez wsparcia dobrych ludzi, dlatego każdemu, kto zechce w ten sposób uratować z nami psiaki, jesteśmy ogromnie wdzięczni – podkreśla Michał. 

Każdy, kto zechciałby wesprzeć leczenie Edi i Maffi, może to zrobić poprzez zbiórkę, dostępną pod linkiem: www.ratujemyzwierzaki.pl/nowotwor. 

źródło: Fundacja Psa Karmela

Pierwsza publikacja: 24.09.2023

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg

Zobacz powiązane artykuły

07.06.2024

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?

lękliwy pies

undefined

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się