Nie żyje Max. Owczarek niemiecki przez lata był zaniedbywany przez proboszcza

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Max, który w wyniku interwencji wolontariuszy z Fundacji Oleśnickie Bidy został odebrany proboszczowi, nie żyje. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był skręt żołądka.

nie żyje Max

fot. www.facebook.com/ocabidy

Wolontariusze z Fundacji Oleśnickie Bidy opublikowali na Facebooku wpis, w którym poinformowali o śmierci Maksa. Kilka miesięcy wcześniej zwierzę w wyniku interwencji zostało odebrane proboszczowi. Pies mieszkał na podwórzu jednej z parafii na Opolszczyźnie. Jego losem nie interesował się nikt, nawet jego opiekun. Historia czworonoga, którego stan zdrowia w wyniku zaniedbania przez proboszcza był bardzo zły, poruszyła serca wielu osób. Max nie żyje z powodu skrętu żołądka.

Nie żyje Max – jego żołądek skręcił o 180 stopni

Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu została przeprowadzona sekcja zwłok. Wykazała ona, że przyczyną śmierci był „skręt żołądka z następową intoksykacją, niewydolnością krążenia i wstrząsem”. Żołądek Maksa skręcił o 180 stopni wokół własnej osi. Stres lub nadmierna pobudliwość zwierzęcia to czynniki, które sprzyjają wystąpieniu tego schorzenia.

Prawdopodobnie Max zbyt gwałtownie się kręcił w swoim kojcu – miał taki nawyk – przy zbyt wypełnionym żołądku. Nawyk kręcenia się w kółko powstał u Maksa, gdy cierpiał z powodu nieleczonego guza nogi – z bólu ją atakował, usiłował dogonić – czytamy na Facebooku Oleśnickie Bidy.

Wolontariusze od razu zabrali Maksa do ośrodka weterynaryjnego w Kątnej. Mimo starań doktora Grabińskiego nie udało się uratować zwierzęcia.

„Pies się nie skarżył, że go boli”

Max mieszkał na plebanii. Warunki, w których przebywał, nie były najgorsze, jednak niepokój wzbudzał widok zaniedbanego 8-letniego psa, który nie przypominał przedstawiciela swojej rasy. Na jego tylnej łapie znajdował się pęknięty guz wielkości pięści. Proboszcz w ogóle nie interesował się zdrowiem Maksa – skoro „pies się nie skarżył, że go boli”, to problemu nie było. Zwierzę nie miało przez dłuższy czas zapewnionej żadnej opieki weterynaryjnej.

Po interwencji Max od razu trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt „Kątna”, gdzie amputowano mu łapę i walczono o uratowanie jego życia. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Źródło: www.facebook.com/ocabidy, zdjęcie główne: www.facebook.com/ocabidy

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Każdy inny, a łączy ich tęsknota za ludzką dobrocią. Poznajcie historie wirtualnych adopciaków

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wirtualne adopcje - brzmi obco i jest czymś odległym dla ciebie? Wystarczy posłuchać opowieści o bezdomniakach, które czekają zarówno na wirtualny, jak i realny dom. Każdy z nich jest inny, ale łączy ich ogromna tęsknota za ludzką dobrocią.

historie wirtualnych adopciaków

undefined

Jak zostać wirtualnym opiekunem psa?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zastanawiasz się nad adopcją zwierzaka, ale nie masz pewności, czy podołasz roli opiekuna? Stwórz wirtualny dom tymczasowy dla psiaka, który przebywa w schronisku. To idealny sposób, żeby wesprzeć potrzebującego bezdomniaka, a jednocześnie przekonać się - choćby w pewnym stopniu - z czym wiąże się adopcja.

jak zostać wirtualnym opiekunem psa

undefined

Tragedia w gminie Bolków. Zaniedbany husky nie przeżył – sprawą zajmuje się policja

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

To kolejny przypadek, który przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i zgłaszanie odpowiednim organom znęcania się nad zwierzętami. W sobotni poranek, 12 kwietnia, jaworska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę przebywało na jednej z prywatnych posesji w gminie Bolków.

zaniedbany husky w gminie Bolków

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się