Pies ogrzewał rannego przyjaciela swoim ciałem

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Gdy jednego psa potrącił samochód i zwierzak nie mógł się ruszać, drugi psiak – jego przyjaciel – leżał przy nim, nie odstępował go na krok i ogrzewał własnym ciałem.

Psy po wypadku leżą na drodze

fot. Facebook / Fundacja Zwierzeca Polana

W poniedziałek około 6 rano pewien kierowca zauważył na poboczu psa. Wydawało się, że zwierzak nie żyje. Jednak kierowca zatrzymał samochód, wysiadł i postanowił z bliska sprawdzić stan zwierzęcia.

Pies był ciężko ranny, ale oddychał. Do rannego psa przyklejony był drugi, również w typie owczarka niemieckiego. Ponieważ w gminie, na terenie której to się zdarzyło, brak procedur szybkiego reagowania w takiej sytuacji, nie bardzo było wiadomo, co zrobić.

Owczarek stoi przy rannym psie

W końcu psy zostały przewiezione do gminnej oczyszczalni ścieków i tam czekały na pomoc. Na miejsce przyjechał weterynarz, który podał rannemu psiakowi lek uspokajający. Tyle że… dosercowo, co może oznaczać albo wyjątkową niekompetencję lekarza (co raczej wątpliwe), albo jego natychmiastową decyzję o uśpieniu psa, mimo że zwierzaka nawet nie zbadał.

Na szczęście do oczyszczalni dotarł też kierowca, który zatrzymał się na samym początku przy drodze. Nie poprzestał na wezwaniu pomocy, interesował się sprawą dalej. Powstrzymał weterynarza i w ten sposób po raz drugi uratował psu życie.

Weterynarz wezwany na pomoc

Nieprzytomny owczarek trafił do kliniki weterynaryjnej, w której troskliwie się nim zajęto. Tam się okazało, że ma zwichnięty kręgosłup. Nadal jest nieprzytomny, lekarze liczą na to, że jego organizm poradzi sobie z dawką „leku”, którą dostał od gminnego weterynarza i przeżyje… Wtedy będzie można się zastanawiać, co dalej. Zapewne czeka go operacja na kręgosłup.

Owczarek przytulony do rannego przyjaciela

Najlepszy czworonożny przyjaciel rannego owczarka wkrótce po wypadku trafił pod opiekę fundacji Zwierzęca Polana. Jest wychudzony, na podbrzuszu ma guza. W dodatku jest przerażony całą sytuacją, tym, że został rozdzielony z przyjacielem. Bardzo za nim tęskni.

Zwierzęca Polana błaga o pomoc. Przede wszystkim finansową, bo leczenie psów po wypadku na pewno będzie sporo kosztować, a do tego fundacja ma już długi za opiekę nad pozostałymi psami.

Trzęsą nam się ręce, ciekną łzy. Kolejny raz człowiek okazał się podły. Psiaki najpierw jakoś znalazły się na ulicy, potem ktoś je potrącił i odjechał, a na końcu walka z policją, urzędnikami, a nawet lekarzem weterynarii. Nie możemy pojąć, dlaczego takie historie nadal mają miejsce. Ale nie damy się. Musimy zrobić wszystko, co możliwe. Pomóż. Udostępnij. Zrób przelew, nawet na drobną kwotę – pisze na swoim fanpage’u Zwierzęca Polana.

Jak można pomóc?

Dane do przelewu:

Fundacja Zwierzęca Polana
ul. Umińskiego 16 m. 41
03-984 Warszawa
KRS 0000432119
REGON 146284323
NIP 5252545894
nr konta: 89 2030 0045 1110 0000 0373 2130
PayPal: [email protected]
Przelewy zagraniczne GOPZPLPW PL 89 2030 0045 1110 0000 0373 2130
tytułem: WYPADEK

Ranny owczarek na drodze

Czy los tych psów teraz wreszcie się odmieni?

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Leon – pies skazany na bezdomność?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wszystkie psy w schronisku zasługują na nowych opiekunów. Są jednak cechy, które wpływają na szybkie znalezienie domu lub odwrotnie – znacząco obniżają szanse na adopcję. Leon posiada kilka, które mogą skazać go na dożywocie w schronisku.

Leon

undefined

Animbulans – krakowscy uczniowie walczą o lepszy świat dla zwierząt

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Krakowscy uczniowie stawiają na zwierzęta. Jak zaczął się projekt „Animbulans” w ramach olimpiady „Zwolnieni z Teorii”?

ręka człowieka trzymająca łapę psa

undefined

Mały pies o wielkiej nadziei. Bambosz szuka domu! 

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Ma zaledwie rok, a kliniki weterynaryjne zna już od podszewki. Mimo codziennej walki Bambosz wciąż wierzy, że w końcu los się do niego uśmiechnie. 

Bamboszek szuka domu

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się