Kto zabił beagle’a i porzucił go w lesie? Jest zwrot w sprawie

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Na początku kwietnia w Porąbce na terenie parku Natura 2000 znaleziono martwego beagle’a. Miał na głowie foliowy worek. Podejrzewano, że został bestialsko zamordowany. Dziś nastąpił niespodziewany zwrot w tej sprawie.

Policjanci z Komisariatu Policji w Kobiernicach od kilku tygodni poszukiwali człowieka, który w Porąbce na terenie parku Natura 2000 porzucił martwego psa rasy beagle. Podejrzewano, że zwierzak został uderzony w głowę, a potem założono mu na głowę worek foliowy, co spowodowało, że się udusił.

Sprawa stała się głośna w mediach, m.in. pisał o niej portal bielskobiala.naszemiasto.pl. Apelowano o wskazanie osoby, która była sprawcą tego czynu.

Dzisiaj nastąpił niespodziewany zwrot w tej sprawie. Po informacjach w mediach do kobiernickiego komisariatu policji zgłosił się 29-letni właściciel psa.

Dotychczasowe ustalenia wskazują, że mężczyzna nie znęcał się nad psem. Uśpił zwierzę u weterynarza ze względu na jego agresywne usposobienie. Z relacji mężczyzny wynika, że pies bez powodu atakował domowników. Po eutanazji właściciel porzucił martwe zwierzę w lesie – wyjaśnia Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.

Policjanci z Kobiernic ustalają szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Sprawca poniesie najprawdopodobniej odpowiedzialność za popełniony czyn z art. 162§1 kodeksu wykroczeń. Chodzi o „wyrzucanie do lasu padliny”, jak czytamy w kodeksie. Za to grozi kara grzywny lub nagany.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się