Szczeniak został sam w domu na 10 dni. Co w tym czasie robił opiekun?
Anna Marciniak
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Jeden z mieszkańców Piaszczyny w województwie pomorskim wyjechał za granicę i... zostawił swojego psa bez jakiejkolwiek opieki czy jedzenia. Sprawą zajęła się policja.
Fot. Miasteckie Stowarzyszenie Bezdomny Kundelek/Facebook
Coraz głośniej przypomina się o prawach zwierząt, jakie obowiązują w naszym kraju. Za znęcanie się nad nimi grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Niestety mimo wielu upomnień ze strony orędowników na rzecz praw zwierząt oraz coraz większej świadomości ludzi nadal nie brakuje osób, które skrajnie zaniedbują swoich pupili, a także znęcają się nad nimi.
W województwie pomorskim w Piaszczynie zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali policję po tym, jak z jednego z mieszkań nieustannie słychać było skomlenie zwierzęcia. Okazało się, że w mieszkaniu przebywał wycieńczony mały piesek, który nie miał dostępu ani do wody, ani jedzenia. Jego opiekun wyjechał za granicę, zostawiając pupila bez opieki. Weterynarz, do którego trafił wychudzony szczeniak, stwierdził, że czworonóg musiał przebywać w samotności przez co najmniej 10 dni!
Pies sam w mieszkaniu bez jedzenia i picia
Zaniepokojeni mieszkańcy Piaszczyny zawiadomili policję. Gdy służbom udało się dostać do domu, zastali zdewastowane wnętrze i wycieńczonego psa bez żadnego dostępu do wody oraz jedzenia. Funkcjonariuszom udało się wydostać przerażonego i wychudzonego pieska przez uchylone okno w domu. Policjanci razem ze zwierzęciem udali się na komisariat, gdzie ogrzali go i dali wodę. Następnie czworonóg trafił do stowarzyszenia „Bezdomny Kundelek”. Znalazł tam schronienie i opiekę weterynaryjną.
Zgłaszający wcześniej nie alarmowali służb, gdyż byli przekonani, że pod nieobecność właściciela ktoś będzie dbał o czworonoga. Okazało się, że psa nikt nie odwiedza. Nie ma jedzenia i picia, cały czas siedzi przy uchylonym oknie i szczeka – powiedział oficer prasowy KPP w Bytowie st. sierż. Dawid Łaszcz.
Szczeniak był wychudzony, zapchlony, z przerośniętymi pazurami. Miał też zapalenie ucha.
Nieodpowiedzialnemu opiekunowi psa zostaną przedstawione zarzuty znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zerwijmy łańcuchy w głowach
Społeczeństwo szczyci się coraz to większymi postępami na różnych płaszczyznach, niestety jeśli chodzi o empatię, wciąż pozostaje wiele do życzenia. Liczne jej braki można zauważyć u opiekunów zwierząt, którzy trzymają psy w kojcach czy - o zgrozo - na łańcuchach. Świadomość ludzi dotycząca opieki nad zwierzęciem wciąż kuleje i jest na naprawdę niskim poziomie. Nie wystarczy zerwać łańcuch przy budzie, trzeba też zrobić to w głowie, bo na znęcanie się nad zwierzęciem wpływa wiele czynników, a jednym z nich jest pozostawienie go na długi czas samego w czterech ścianach.
Kampania Zerwijmy Łańcuchy przypomina, że znęcanie się nad psem to nie tylko przemoc fizyczna. Psy to istoty społeczne, które potrzebują kontaktu z człowiekiem, dlatego częsta nieobecność opiekuna stresuje psa, pozbawia go poczucia bezpieczeństwa, wpędza w depresja, a także przyczynia się do problemów behawioralnych. Ponadto pies, który pozostaje często zamknięty, może mieć problemy zdrowotne, np. te związane ze wstrzymywaniem potrzeb fizjologicznych.
Dorosły pies sam w domu może zostać około 8 godzin, szczeniak natomiast już tylko 2 godziny. Minimum trzy spacery w tym jeden dłuższy każdego dnia to obowiązek każdego opiekuna czworonoga.
Warto pamiętać, że zgodnie z prawem zbyt długie trzymanie psa w zamknięciu jest przestępstwem! Zapisane to zostało w Ustawie o ochronie zwierząt w art. 6 ust. 2 pkt. 10 utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji.
W przypadku znęcania się nad zwierzęciem grozi kara do 3 lat więzienia. A gdy sprawca znęca się ze szczególnym okrucieństwem, wówczas musi liczyć się z wyrokiem od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Zerwijmy więc łańcuchy nie tylko przy budach, lecz także w głowach. Aby to uczynić, wystarczy zacząć od małych kroków – uświadamiać znajomych, rodzinę, przyjaciół, wszystkich tych, którzy żyją według przekonania, że pies to tylko zwierzę.
Źródło: https://noizz.pl
Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.
Zobacz powiązane artykuły
30.09.2024
Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.
undefined
30.09.2024
Pies z Tarnowa – z łańcucha do ciepłego domu
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Każdy pies zasługuje na ciepło, dach nad głową, pełną miskę i miłość. Niestety, dla wielu zwierząt życie na łańcuchu staje się codziennością, która przytłacza i niszczy ich zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W jednej z małopolskich wsi pies, który przez lata żył w zimnie, dziś może odpoczywać na wygodnej kanapie. Jak do tego doszło? Oto jego historia.
undefined
30.09.2024
Starogardzka suczka – nowa nadzieja po latach cierpienia
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Zwierzęta trzymane na łańcuchach cierpią nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Każdy dzień przywiązania do zimnej budy, bez możliwości swobodnego ruchu, to cierpienie, które trudno opisać słowami.
undefined