16.12.2021
„Umierał w męczarniach przez 6 godzin”. Kto zastrzelił psa Adama Konkola z zespołu Łzy?
Magdalena Olesińska
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
„Ludzie, jak was można nie nienawidzić?” – zapytał w poście Adam Konkol, którego pies został zastrzelony z broni myśliwskiej. Pomeranian umierał przez 6 godzin.
fot. Shutterstock
W miniony weekend Adam Konkol – założyciel zespołu Łzy – opublikował w mediach społecznościowych emocjonujący wpis. Gitarzysta i kompozytor poinformował w nim, że jego ukochany czworonożny towarzysz rodziny został zastrzelony z broni myśliwskiej. Lider zespołu apeluje o pomoc w ujęciu sprawcy.
„Wszyscy w domu płaczą, dzieci płaczą”
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę, 11 grudnia 2021 roku, w Bełku przy ul. Wysokiej między godziną 10 a 13. Według informacji podanych przez muzyka, śrut przestrzelił brzuch ukochanego pomeraniana na wylot. Strzał zaś został oddany z broni myśliwskiej Remington. Agonia pieska trwała 6 godzin.
Ktoś zastrzelił nam pieska. Tak, zastrzelił. To był malutki „Misio”, pomeranian, który nikomu nigdy nie zrobił krzywdy. Wszyscy w domu płaczą, dzieci płaczą. Ludzie, jak was można nie nienawidzić?
Nagroda za wskazanie sprawcy
Adam Konkol chce odnaleźć winnego śmierci czworonożnego przyjaciela. O pomoc zwrócił się do internautów, zaś dla osoby, która wskaże sprawcę, a także udowodni jego winę, wyznaczył nagrodę w wysokości 10 000 złotych. Lider zespołu Łzy zaapelował również do osoby odpowiedzialnej za śmierć pupila (pisownia oryginalna):
Ten, kto to zrobił, wie, że to zrobił, nawet jak się „pomylił” to wie na sto procent, dlatego mam do niego apel. Jeśli masz jeszcze jakiś honor, jeśli masz jaja, to przyznaj się, nawet jeśli zabiłeś go „niechcący”, po prostu się przyznaj. Pokaż, że coś zostało z Ciebie z człowieka.
Wieść o tym, że pies Adama Konkola został zastrzelony, wstrząsnęła fanami muzyka. Do tragicznego zdarzenia w Bełku w relacji na swoim Instagramie odniosła się również Kinga Rusin:
Do pieska strzelał myśliwy (z broni myśliwskiej Remington). Strzał w brzuch – klasycznie, jak w przypadku polowania na lisy (rudy Pomeranian wyglądał jak mały lisek). Piesek umierał w męczarniach przez 6 godzin – jak większość dzikich zwierząt postrzelonych przez myśliwych. Myśliwi w Polsce czują się bezkarni, strzelają do zwierząt nawet tam, gdzie teoretycznie nie mają do tego prawa (w pobliżu domów, a nawet osiedli), strzelają do zwierząt pod ochroną (np. wilków). Myśliwi stanowią również zagrożenie dla ludzi, bo zdarza im się „pomylić” człowieka z np. dzikiem (pudelek.pl).