10.08.2021
Adresówka pomaga stalkerom? Może się tak zdarzyć!
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Czy wszyscy wiedzą, do czego służy adresówka przypięta do obroży? Wygląda na to, że nie. Niektórzy wykorzystują zawarte tam informacje w innych celach.
fot. Shutterstock
Mały pojemniczek z karteczką w środku, na której zapisano kontakt do właściciela psa albo blaszka, na której go wygrawerowano, mogą uratować zabłąkane zwierzę. Jednak czasem adresówka pomaga stalkerom. Umieszczone na niej dane może zobaczyć każdy, kto znajdzie się blisko psa – minie go na chodniku czy schyli się, by go pogłaskać.
W taki sposób pewien człowiek poznał numer telefonu osoby, której potem zaproponował randkę. Nie krył, że wziął go z obroży. „Dziękuję, że mogłem pogłaskać psa – napisał. – Może byśmy gdzieś razem wyszli?”. Nie doczekał się odpowiedzi. Prawdopodobnie adresatka tego osobliwego zaproszenia poczuła się zaniepokojona, że nagabuje ją ktoś obcy. I jak się wkrótce okazało, miała rację, bo jednostronna korespondencja szybko przekształciła się w stalking. Zignorowany nadawca nagle stał się agresywny. „Co jest, do cholery? Dlaczego umieszczasz swój numer telefonu na obroży psa, skoro nie chcesz, żeby ludzie do ciebie pisali? Co za złośliwość!”
Wizytówka? Nie, to adresówka!
Wiadomości od stalkera ktoś wrzucił do serwisu Reddit. Wywołały spore poruszenie. Posypały się komentarze. Jedni nie dowierzali, że ktoś może nie wiedzieć, do czego służą dane na adresówce i potraktować ją jak wizytówkę. Inni twierdzili, że im też się zdarzyła podobna historia. Jeden z komentujących radził, by zwracać uwagę, czy ktoś się zbyt długo nie przygląda adresówce. A inny opowiedział, jak ktoś obcy napisał do niego smsa, bo wziął jego numer z… selfie z psem, które opublikował w internecie.
Adresówka pomaga stalkerom, więc może lepiej jej nie przypinać?
Skoro zdarzają się takie rzeczy, może lepiej nie przypinać psu adresówki, zwłaszcza jeśli nasz pupil ma wszczepiony czip? To zły pomysł – nawet zaczipowany pies powinien mieć adresówkę! Dlaczego? Ponieważ aby dotrzeć do danych z czipa, trzeba go odczytać za pomocą specjalnego czytnika. Wymaga to pójścia ze zwierzakiem do kogoś, kto go ma – na przykład do weterynarza. Niestety, nie każdy, kto znajdzie naszego psa, będzie miał na to czas i ochotę. Natomiast adresówkę każdy natychmiast zobaczy i przeczyta.
Jaką adresówkę wybrać?
Może więc warto wybrać adresówkę zamykaną, która wygląda jak mały pojemniczek, przypięty do obroży? Karteczka z danymi jest w środku i nikt przypadkiem jej nie zobaczy. To byłby rzeczywiście dobry sposób – gdyby nie to, że nie jest to najskuteczniejszy model adresówki. Zdarza się bowiem w ferworze psich zabaw, że nakrętka spadnie i kartka z danymi się zgubi. Dlatego bezpieczniejsze i trwalsze są grawerowane blaszki – jedna może wystarczyć psu na całe życie. Na takiej blaszce widać jednak wszystko jak na dłoni. Jak się więc chronić przed wykorzystaniem tych danych przez kogoś nieżyczliwego?
Adresówka pomaga stalkerom, więc uważaj, co na niej piszesz!
Jedyny sposób, w jaki możemy się zabezpieczyć przed ryzykownymi sytuacjami, to nie umieszczać na adresówce zbyt wielu informacji. Wpiszmy tylko numer telefonu i ewentualnie nasze imię, by ktoś, kto do nas zadzwoni, mógł zweryfikować, że to my odebraliśmy telefon. Pomińmy nazwisko, a już zwłaszcza nie podawajmy pełnego adresu. To byłaby podpowiedź nie tylko dla stalkera, ale też dla złodzieja! Ktoś, kto znajdzie naszego zwierzaka, i tak zapewne najpierw by do nas zadzwonił, a nie jechał pod podany adres bez uprzedzenia. Możemy ewentualnie podać nazwę miasta, bo zdarza się, że zgubione zwierzę znajduje się wiele kilometrów od miejsca zamieszkania. Jeśli podamy tylko te dane, to nawet, gdy ktoś obcy do nas zadzwoni, będziemy spokojni, że nie wyczytał naszego adresu z adresówki. A numer telefonu natręta zawsze możemy zablokować!
źródło: https://www.indy100.com
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
05.12.2024
Nadmierne przywiązanie u psa. Jak rozwiązać ten uciążliwy problem?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Nadmierne przywiązanie psa do opiekuna to nie tylko uciążliwość dla człowieka. Może być także przyczyną o wiele poważniejszych problemów! Jak pracować z psem, który nie może oderwać się od opiekuna?
undefined
03.12.2024
Szelki czy obroża – co jest lepsze dla psa? Wyjaśnia zoofizjoterapeuta
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Odwieczny dylemat psiarzy – co będzie dla psa lepsze? Szelki czy obroża? Co założyć szczeniakowi, a co psu ze skróconym pyskiem? Z pomocą zoofizjoterapeuty rozwiewamy wszystkie wątpliwości!
undefined
03.12.2024
Jak przygotować dom na przyjęcie nowego zwierzęcia domowego
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Przyjęcie nowego zwierzęcia do domu to wielka decyzja, która wiąże się z wieloma emocjami. Niezależnie od tego, czy mówimy o psie, kocie, gryzoniu czy ptaku, przygotowanie odpowiedniego środowiska w domu jest kluczowe, aby zarówno zwierzę, jak i jego opiekunowie czuli się komfortowo i bezpiecznie. Jak zatem krok po kroku przygotować dom na przyjęcie nowego pupila i jakie akcesoria będą niezbędne w codziennej opiece?
undefined