Trening czyni mistrza. To też najlepszy sposób, by przełamać lęk przed publicznymi wystąpieniami. Tylko jak tu ćwiczyć, kiedy każde kolejne wygłoszenie referatu wiąże się dla nas z publicznym okazaniem własnych słabości, narażeniem na śmieszność, a co za tym idzie – jeszcze silniejszym stresem? Odpowiedź jest prosta, zanim wystąpimy przed ludźmi, poćwiczmy swoją mowę przed… psem!
Psy świetnie odgrywają trudną publiczność. Podczas dłuższego wystąpienia nudzą się, wiercą, zwieszają głowy i zajmują czymś innym. Jednocześnie mają coś, czego brak ludzkim słuchaczom: są przyjaźnie nastawione do mówiącego i co najważniejsze – nie oceniają!
Psia publiczność, bo tak nazywa się projekt, który wcieliła w życie Bonnie Auslander, prezes Kogod Center for Business Communications, ma pomóc studentom, którzy boją się publicznych wystąpień, przełamać lęki i doskonalić umiejętności krasomówcze.
Aby pomóc nieśmiałym studentom, Center for Business Communications w poprzednim semestrze „zatrudniło” publiczność złożną z sześciu psów o wyjątkowo spokojnym charakterze. Odbyły one ze studentami kilkadziesiąt sesji treningowych. Na wyniki eksperymentu trzeba będzie jeszcze poczekać, ale Jessica Lewinson – jedna ze studentek, uczestnicząca w zajęciach z psami, mówi, że kiedy występuje przed psią publicznością, ma ochotę się uśmiechnąć. Nic dziwnego, według naukowców mówienie do psów ma działanie terapeutyczne, uspokaja, pomaga poradzić sobie z trudnymi emocjami, czy nawet wspomaga leczenie depresji.
Jeśli więc chcesz zostać dobrym mówcą, mów do swojego psa! AB
Więcej o projekcie na stronie: http://www.nytimes.com/2016/08/07/education/edlife/how-to-give-a-better-speech-talk-to-a-dog.html?smid=fb-nytimes&smtyp=cur&_r=1