Marcin Dorociński na froncie walki z bezdomnością zwierząt

Paulina Król Redaktor Naczelna

Paulina Król

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Zdrowie schroniskowych zwierząt jest tak samo ważne, jak naszych domowych pupili. I ty możesz o nie zadbać!

Marcin Dorociński z psami

fot. Szymon Szczęśniak

Pomagajmy, bo warto być przyzwoitym – powiedział Marcin Dorociński, ambasador akcji Frontmani dla Schronisk, podczas inauguracji akcji w Kafe Zielony Niedźwiedź w Warszawie w pierwszy dzień wiosny.

Popularny aktor ma dwa przygarnięte ze schroniska w Korabiewicach psy – Rózię i Chlebka – i jak powiedział, gdyby tylko mógł, wziąłby jeszcze kilkanaście psów. Wcześniej miał też adoptowaną suczkę Sukienkę.

Artysta z dużym uznaniem opowiadał o pracy wolontariuszy w schroniskach, podkreślając, jak dużo troski i miłości dają oni bezdomnym zwierzakom. Te zwierzęta bardzo tego potrzebują, dopóki nie znajdą domu.

Dorociński i inni zaangażowani w akcję na scenie

Marcin Dorociński od dawna angażuje się w różne akcje na rzecz zwierząt. Ale nie afiszuje się z tym, po prostu uważa to, co robi, za potrzebę serca i zachęca innych do pomagania.

Inicjatorami akcji Frontmani dla Schronisk są Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! Akcja dla Zwierząt i firma Boehringer Ingelheim (producent leków zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt), regularnie współpracująca ze schroniskami.

Akcja ma pokazać, jak ważny dla tysięcy zwierząt przebywających w schroniskach jest odpowiedzialny wolontariat i stałe dbanie o zdrowie tych czworonogów. Wszyscy przecież wiemy, że niebezpieczne dla zwierząt i ludzi pasożyty wywołują wiele chorób. Tylko odpowiednio przygotowani wolontariusze mogą wspomóc nieliczną obsługę wielu schronisk w szybkim reagowaniu na problemy zdrowotne zwierząt.

Redaktor naczelna Paulina Król i Marcin Dorociński

Obecni na spotkaniu wolontariusze dzielili się swoimi doświadczeniami. Nie zabrakło słów o tym, jak trudne są pierwsze kroki, pierwsze zetkniecie się z tyloma nieszczęśliwymi zwierzakami, które patrzą głęboko w oczy i którym chciałoby się pomóc, najlepiej wszystkim naraz, chociaż to niemożliwe. A jednak oni, nazwani przez Marcina Dorocińskiego bohaterami, nie poddali się tym emocjom i teraz wraz z nim zachęcają, by pójść w ich ślady.

Każdy może dołączyć do ekipy Frontmanów, wypełniając formularz zamieszczony na stronie Frontmanidlaschronisk.pl.

Pierwsze z cyklicznych spotkań Frontmanów, na które już zaprosił Marcin Dorociński, odbędzie się 21 kwietnia w schronisku w Korabiewicach. Oprócz Korabiewic w akcji wezmą udział jeszcze cztery schroniska: w Opocznie, w Kiczarowie koło Stargardu, w Żyrardowie i Przystań Ocalenie z Tych.

Nie czekaj, dołącz do nich już dziś!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Paulina Król Redaktor Naczelna
Paulina Król

Była redaktor naczelna portali PSY.PL i KOTY.PL. Szczęśliwa opiekunka dwóch wyżłów włoskich – Antosi i Pinokia – oraz papugi Karola.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się