Jakie naprawdę są bezdomniaki, które przebywają w schroniskach? Kogo możesz adoptować jako wirtualny opiekun? Zachęcamy, by wyobrażenia skonfrontować z realnym obrazem! W Karmimy Psiaki obserwujemy, że mimo rosnącej świadomości społecznej, wciąż niewiele osób zna możliwości, jakie daje wirtualna opieka. Warto dowiedzieć się więcej o wirtualnych adopciakach!
Towarzyskie i pogodne psiaki
Choć słowo “bezdomniak” często stereotypowo przywodzi na myśl smutne, pogrążone w obojętności zwierzę, leżące w ponurym, schroniskowym boksie, w rzeczywistości wiele takich psiaków to pogodne i pełne energii istoty. Spójrzcie na Czarusia – towarzyski, łagodny, radosny. Dobrze dogaduje się też z innymi zwierzakami. Bynajmniej nie szuka z nimi konfliktów. Podobnie jak Takko, który ma mnóstwo energii, uwielbia spacery oraz piesze wycieczki i zachwyca się za każdym razem, gdy człowiek okaże mu uwagę i życzliwość.
Proludzkie podejście
Niektóre bezdomniaki zmagają się z problemami behawioralnymi, przy wsparciu profesjonalistów i schroniska uczą się na nowo radzić sobie ze stresem i innymi emocjami po tym, jak w przeszłości zostały zranione przez ludzi. Niesłusznie jednak kojarzy się zwierzęta schroniskowe z agresywną, atakującą postawą. Mnóstwo zwierzaków ma bardzo proludzkie podejście, a więc lgnie do człowieka, łaknie czułości, nie wykazuje agresji, a wręcz łagodne usposobienie. Oto jeden z przykładów – Funio, który wiele wycierpiał i trafił do schroniska w kiepskim stanie, a teraz bardzo czeka na kogoś, kto go przytuli, zapewni ciepły dom albo chociaż wirtualnie wesprze dobrym gestem.
Starość bez kochającego domu
Wirtualna adopcja to też szansa dla zwierzaków, których sytuacja jest skrajnie trudna.
“Jakie szanse na dom ma duży, stary pies? Jesteśmy świadomi, że niewielkie. Lazar to pies, którego życie nie rozpieszczało i ciężko myśleć o jego przeszłości, gdy w pamięci pozostaje przebite przez skórę szyi kółko od łańcucha” – tym opisem zaczyna się historia Lazara z Wirtualnych Adopcji. Zwierzak ma problemy zdrowotne, z którymi trudno się żyje w warunkach schroniskowych. Tak bardzo potrzebuje kochającego, życzliwego domu. Jeśli jednak nie możesz adoptować realnie, wesprzyj wirtualnie – każdy, nawet najdrobniejszy gest ma ogromne znaczenie w tego typu sytuacjach.







Zdrowotne wyzwania
U wirtualnych adopciaków zdarzają się choroby, tak samo jak u zwierząt, które mają dom. Na tym jednak polega różnica. Czworonóg, który ma opiekuna, może liczyć naturalnie na jego uwagę i wsparcie. Bezdomniaki w schroniskach potrzebują wsparcia, dlatego warto o nich pamiętać. Zobaczcie: na przykład Barry przeszedł dwie operacje, zostały mu wszczepione tytanowe szyny zapobiegające wyginaniu kości. Karmi cierpi na niedoczynność tarczycy i ma problemy z oczami. Jest alergikiem, ma uczulenie m.in. na słomę. Z kolei u Kiry zdiagnozowano nowotwór.
To tylko przykłady. Tego typu historii jest znacznie więcej. Wirtualna adopcja to nowoczesny i skuteczny sposób, by ułatwić codzienność tych, którzy sami nie potrafią prosić o pomoc. Warto zatrzymać się i poznać bliżej losy bezdomniaków i dowiedzieć się więcej o ich potrzebach. Jeśli nie możesz adoptować realnie, cennym wsparciem będzie wirtualna opieka.