Psie piekło w Bystrym zlikwidowane! Uratowano ponad 170 zwierząt

Aleksandra Prochocka

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

OTOZ Animals i Fundacja Mondo Cane w asyście policji weszła na teren schroniska w Bystrym. Zastali tam prawdziwy koszmar.

schronisko w bystrym

fot. Mondo Cane

Trzydniowa interwencja w schronisku dla psów w Bystrym pod Giżyckiem ujawniła skandaliczne warunki, w jakich żyły przetrzymywane tam zwierzęta. Zabezpieczono ponad 170 zwierząt, które trafiły pod opiekę fundacji prozwierzęcych. Małżeństwo prowadzące schronisko usłyszy zarzuty znęcania się nad zwierzętami.

Schronisko w Bystrym

Mazurskie schronisko w Bystrym koło Giżycka od 20 lat odławiało i przyjmowało psy z okolicznych gmin. Przebywające w nim zwierzęta nie mogły liczyć na stałą opiekę weterynaryjną, pomoc wolontariuszy, ani tym bardziej adopcje. Od pewnego czasu coraz głośniej było o dramatycznych warunkach życia bezdomnych psów w Bystrym. Inspekcja Weterynaryjna i władze Giżycka nie podjęły żadnych działań mających na celu ich poprawę – przeprowadzona w lipcu kontrola nie wykazała żadnych poważnych nieprawidłowości. Dopiero materiał dowodowy zbierany przez rok przez współpracujące w tajemnicy fundacje sprawił, że na początku listopada do schroniska w Bystrym weszły dwie organizacje prozwierzęce w asyście policji, prokuratorów i biegłych weterynarzy.

Interwencja OTOZ Animals i Mondo Cane

Podczas interwencji okazało się, że schronisko w Bystrym to tak naprawdę dwa schroniska. Jedno z nich działało legalnie i było w dość dobrym stanie. Drugie, za zamkniętą furtką ukrytą w krzakach, prowadzone było nielegalnie, bez zezwolenia. Przebywające w nim psy zamknięte były w brudnych, wypełnionych odchodami kojcach i karmione najtańszą karmą. Nie miały też praktycznie kontaktu z człowiekiem i nigdy nie wychodziły na spacery. Większość z nich była przerażona i kuliła się na widok ludzi. To jednak nie wszystko. Na terenie schroniska znaleziono także kilka psów trzymanych w ciemnych komórkach, ranne i chore zwierzęta pozbawione opieki, a nawet oderwaną głowę szczeniaka zagrzebaną w słomie.

To, co tam zobaczyliśmy, pozostanie z nami jeszcze długo. W tak zwanej części „szpitalnej”, w której przebywało kilkanaście zwierząt po różnych zabiegach, znaleźliśmy chociażby psa po operacji oka, który nie miał w żaden sposób zabezpieczonego oczodołu. Rana wciąż się sączyła. Pies drapał ją nieprzycinanymi pazurami – opowiada  w rozmowie z TVN24 prezeska Fundacji Mondo Cane, Katarzyna Śliwa-Łobacz.

Pierwszego dnia interwencji ze schroniska w Bystrym wywieziono ponad 60 psów znajdujących się w stanie zagrożenia życia i wymagających udzielenia natychmiastowej pomocy weterynaryjnej. W kolejnych dniach osobom prowadzącym schronisko odebrano kolejne zwierzęta – łącznie 166 psów, 2 koty i 2 papugi. Wiele z nich potrzebuje badań, leczenia i specjalistycznej karmy. Fundacje założyły na ten cel zbiórkę i apelują o każdą możliwą pomoc.

Burmistrz Giżycka umywa ręce

W sprawie zatrzymano małżeństwo prowadzące od lat schronisko w Bystrym – Annę i Jana K. Śledztwem objęty zostanie także Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, który nie sprawował należytej kontroli nad warunkami, w jakich przebywały zwierzęta. Samo schronisko zostało zamknięte.

Oficjalna, dość zadbana część schroniska w Bystrym była własnością Gminy Miejskiej Giżycko. To właśnie tam trafiały psy odłowione na jej terenie. Jak się okazuje, burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz doskonale wiedział o istnieniu drugiego schroniska, w którym panowały znacznie gorsze warunki. Uważa jednak, że to nie jego sprawa.

MAMY DLA CIEBIE PREZENT! Zapisz się do newslettera Psy.pl i już teraz odbierz za darmo e-book „50 ras w sam raz do kochania”

zdjęcie główne: Fundacja Mondo Cane

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Aleksandra Prochocka
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się