01.12.2021
Zakopał psa żywcem. Tłumaczył się tym, że zwierzak był chory
Alicja Kowalska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Niewiele zabrakło, by wydarzyła się tragedia. Mieszkaniec Mogilna pogrzebał swojego psa żywcem. Zwierzę uratowali przechodnie.
fot. Shutterstock
Wykopał dół, uderzył kilka razy psa łopatą, a następnie zasypał czworonoga ziemią. Żywcem. Ogłuszonego zwierzaka ocalili przypadkowi przechodnie – świadkowie zdarzenia. Psiak pod ziemią spędził co najmniej kilka minut. To cud, że udało się go uratować.
Zakopany żywcem
20 listopada policjanci mogileńskiej policji otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który w bestialski sposób próbował zamordować swojego psa. Według kobiety, która widziała zdarzenie na własne oczy, oprawca wrzucił zwierzę do wcześniej przygotowanego dołu, kilkakrotnie uderzył je łopatą, a następnie zaczął zasypywać ogłuszone, ale skomlące z bólu i strachu zwierzę ziemią.
Akurat przechodziłam i po prostu usłyszałam uderzenia łopatą. Pierwsza moja myśl, że to prace w ogródku, ale w momencie, kiedy usłyszałam skomlenie psa, i to takie dość głośne, i zobaczyłam głowę psa, która wystawała z dziury, to mnie bardzo zaniepokoiło – powiedziała w wywiadzie dla TVP3 Bydgoszcz Weronika Skibiszewska, jedna z wybawczyń psa.
Kobieta zaczęła głośno protestować, domagać się odkopania psa. W sprawę włączyli się inni mieszkańcy Mogilna, którzy zaczęli nagrywać całe zdarzenie. Zszokowani ludzie powiadomili również policję. Tylko głośne krzyki obserwatorów zdarzenia skłoniły mężczyznę, aby odkopał psa zakopanego żywcem i przekazał go w ręce jego obrońców. Zwierzę wprost z dołu, który miał stać się jego grobem, trafiło w ręce weterynarza.
Oprawca w rękach policji
Policja, która pojawiła się na miejscu, szybko odnalazła mężczyznę posądzanego o próbę zabicia psa. To 68-letni mieszkaniec Mogilna, który w momencie zatrzymania był pijany. Miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna próbował tłumaczyć się, że pies był chory, a czyn, którego się dopuścił, miał skrócić cierpienie zwierzęcia. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem – zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zwierząt – grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Co dalej z psem?
Aktualnie Spiki, bo tak teraz piesek ma na imię, przebywa pod opieką Gnieźnieńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nosi oznaki wieloletniego zaniedbania, ale większość jego chorób ma charakter pourazowy – jest wynikiem pobicia tępym narzędziem w głowę. Spiki ma również zachłystowe zapalenie płuc, wywołane dostaniem się ziemi do dróg oddechowych. W równie złej kondycji jest jego stan psychiczny. Na szczęście, jak czytamy na profilu organizacji prozwierzęcej, która walczy o zdrowie pieska, Spiki przebywa w cudownym domu tymczasowym, gdzie czuje się bezpieczny i kochany.
Przed Spikim i jego wybawcami mnóstwo pracy. Leczenia wymaga nie tylko ciało, ale i skrzywdzona przez człowieka dusza. Do ewentualnej adopcji psa jeszcze długa droga. Trzymajcie za niego kciuki. Możecie też dorzucić grosz na jego leczenie – https://zrzutka.pl/e9s7j5. Pod tym adresem obejrzycie też filmik, jaki nakręcili mieszkańcy Mogilna walczący o uratowanie psa. Uprzedzamy jednak, że to materiał tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
źródło: https://bydgoszcz.tvp.pl/57048605/mogilno-mezczyzna-zakopal-psa-zywcem
Polecane przez redakcję
Reklama
Wielbicielka zwierzaków wszelkiej maści i rodzaju, dlatego moja praca to moja pasja :) Opiekunka dwóch niesfornych kocic Lilo i Youki oraz suczki o imieniu Negra.
Zobacz powiązane artykuły
25.04.2024
Adoptowałeś lękliwego psa? Radzimy, jak zabezpieczyć go przed ucieczką!
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Adoptowane psiaki, które wcześniej nigdy nie mieszkały w domu, mogą mieć skłonności do ucieczek. Jak zabezpieczyć psa przed ucieczką?
undefined
09.04.2024
Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.
undefined
09.04.2024
„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego.
undefined