Hepatozoonoza w natarciu
W 2021 roku stwierdzono tylko jeden przypadek zakażenia pierwotniakiem Hepatozoon canis u psa w Polsce. Rok później było ich już przynajmniej kilka. Chorowały psy m.in. z Ostrowca Świętokrzyskiego, a także Gdańska, Błędowa, Świdnika czy Hajnówki. Teraz okazuje się, że przypadków choroby mogło być więcej. W wielu badaniach przeprowadzanych u chorych psów testy na babeszjozę były negatywne. Eksperci szacują, że to właśnie wspomniany pierwotniak mógł być przyczyną zakażeń nową chorobą odkleszczową.
Wzrost liczby przypadków hepatozoonoz u psów wskazuje, że choroba ta może się stać istotnym problemem w naszym kraju – powiedziała dla agencji PAP dr Katarzyna Tołkacz z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN. Jest ona autorką badań, które pozwoliły na wskazanie przyczyny nietypowych zachorowań u psów.
Hepatozoonoza – jak przebiega i gdzie występuje?
Pierwotniak Hepatozoon canis przenoszony jest przez brązowego kleszcza psiego z gatunku Rhipicephalus sanguineus. Kleszcz ten dotychczas nie występował w Polsce, co potwierdzają przypadki samej hepatozoonozy. Chorowały zwykle psy z obszaru basenu Morza Śródziemnego, a rzadziej te mieszkające w Niemczech, Węgrzech czy Czechach. Obecnie pajęczak zwiększa swój obszar występowania również na północ Europy, co jest efektem ocieplenia klimatu.
Zwierzęta, które chorują na hepatozoonozę, mogą mieć objawy podobne do tych cierpiących na babeszjozę. Choroba powoduję jednak poważne konsekwencje dla zdrowia, a także zagrożenie życia. U zwierząt często wykrywana jest anemia. Na dalszym etapie pojawiają się najpierw letarg, a potem kacheksja. Chorują psy w każdym wieku, choć najsilniejsze objawy występują u starszych czworonogów. Nieleczona choroba może prowadzić nawet do śmierci; w niektórych przypadkach nawet podjęcie terapii nie gwarantuje przeżycia.
Co ważne, hepatozoonozą pies nie zaraża się bezpośrednio poprzez ugryzienie kleszcza. Pierwotniak trafia do organizmu czworonoga drogą pokarmową. Dotyczy to np. psów, które próbują wygryźć ze skóry wbitego kleszcza albo przypadkowo go połkną, czyszcząc sierść. Do zakażenia dochodzi również, gdy pies zje martwe zwierzę zarażone hepatozoonozą. To kolejne argumenty za tym, aby zawsze kontrolować psa na spacerze i nie spuszczać go z oczu, a także zadbać o profilaktykę przeciwkleszczową.
Sposób zarażenia chorobą sprawia, że pierwotniak jest taki groźny dla dzikich psowatych. Na przestrzeni lat był on przyczyną śmierci osobników takich gatunków jak lisy, szakale złociste czy wilki. Naukowcy uważają, że będzie on jednym z groźniejszych naturalnych wrogów wilków w Polsce.
Źródło: PAP