Znamy historię o psie, który jeździł koleją, a teraz poznajemy historię o suczce, która postanowiła zwiedzić Polskę. Nie jest jasne, ile kilometrów zrobiła. Według ekspertów liczba ta opiewa na setki. Mówi się o 400 lub nawet 500 km od granicy z Czechami, lub Słowacją. Horda to pies w typie owczarka środkowoazjatyckiego, który samotnie tułał się od miasta do miasta.
Niesamowity czworonóg był widziany w województwie wielkopolskim. Wędrował od miesięcy. Zawitał do Odolanowa, Kalisza i Ostrowa. Odwiedził także Krotoszyn oraz Śrem. Zważając na fakt, że suczka nie dawała się złapać, jesteśmy niemal pewni, że gdyby nie ludzie dobrej woli i pomoc lokalnego schroniska podróżowałaby dalej. Jej podróż zakończyła się z chwilą, gdy zawędrowała w okolice Gniezna.
https://www.tiktok.com/@mydoggylife1/video/7294737419218341152Chcemy ustalić jej historię, bez waszego wsparcia się nie da. Postarajmy się by usłyszał o Niej świat. Jej historia i próby złapania angażują wiele ludzkich, obcych sobie serc – brzmiał wpis na facebookowej stronie gnieźnieńskiego schroniska.
Horda przywędrowała z zagranicy?
Po wielu nieudanych próbach w końcu się udało. Suczka została złapana i zawieziona do schroniska, gdzie otrzymała fachową opiekę. Teraz trwają pracę nad odbudowaniem jej zaufania do ludzi. Wiele wskazuje na to, że Horda przybyła do Polski z Czech bądź Słowacji. Suczka ma obcięte uszy i ogon. W Polsce takie praktyki są nielegalne, stąd podejrzenie, że czworonóg mógł przybyć z Czech lub ze Słowacji, gdzie wciąż takie zabiegi są spotykane.
Obecnie Horda czuje się dobrze i jest wyprowadzana na pierwsze spacery. Powoli odzyskuję wiarę w ludzi. Zna podstawowe komendy i coraz chętniej podaje łapę. Jej niezwykła historia poruszyła serca wielu osób. Z pewnością znajdzie kochający dom – prawdopodobnie już wkrótce ruszy procedura adopcyjna.
Źródło: https://gloswielkopolski.pl