Pseudohodowle niestety wciąż mają się dobrze, a ich właściciele regularnie pomnażają pieniądze, wciskając naiwnym klientom psy często przetrzymywane w opłakanych warunkach. Czworonogi często nie mają też nic wspólnego z rasą, którą powinny reprezentować. Takie rzeczy dzieją się nie tylko w Polsce, ale także za granicą.
Jordan Skye to użytkowniczka TikToka, która swoją historią postanowiła podzielić się z internautami. Kobieta zdecydowała się na zakup pieska po okazyjnej cenie. Za szczeniaka zapłaciła równowartość 1,5 tysiąca złotych. Pies miał być „długowłosą chihuahua” i stać się najlepszym przyjacielem Jordan. Ten ostatni punkt oczywiście został spełniony, gorzej z tym wcześniejszym.
Kiwi nie ma nic wspólnego z psem rasy chihuahua
Piesek został kupiony na platformie sprzedażowej, a Skye skusiła się na niego, ponieważ cena była bardzo atrakcyjna. Kupując pupila, Jordan była przekonana, że bierze pod opiekę chihuahua. Początkowo przypominał nieco tę rasę, jednak z czasem, gdy zaczął dorastać, kobieta zrozumiała, że została oszukana. Swoją historią podzieliła się na TikToku. Jej przypuszczenia potwierdzili internauci, pisząc wprost, że opiekunka Kiwi (bo takie imię nosi piesek) dała się nabrać.
Kupiłam długowłosego chihuahua. Oto, w co się zamienił – napisała kobieta, zamieszczając w sieci filmik.
https://www.tiktok.com/@jordanskyehair/video/7128893881139383598
Oczywiste jest, że Kiwi zdecydowanie nie jest psem rasy chihuahua, a raczej reprezentantem mieszanki dwóch innych ras. Nie zmienia to faktu, że szybko skradł serce Jordan, która nie wyobraża sobie bez niego życia. Jedni internauci krytykowali zachowanie osoby sprzedającej psa, a drudzy nie mogli uwierzyć w łatwowierność nowej opiekunki czworonoga.
Niestety takich historii jest bardzo dużo. Wciąż brakuje wiedzy na ten temat, a niska cena psów tylko zachęca do nabycia czworonoga i często sprawia, że wiele osób traci czujność. Pamiętajmy, że w Polsce Związek Kynologiczny, czyli w skrócie ZKwP jest jedyną organizacją, która działa we współpracy z międzynarodową organizacją FCI. Oznacza to, że psy z lokalnych, polskich stowarzyszeń nie mają wielopokoleniowych rodowodów. W efekcie szczenięta mogą wyrosnąć na psy niepodobne do rasy pod względem wyglądu i zachowania.
Źródło: https://www.o2.pl