Aktualności
11 marca 2022 4 minuty czytania

Ukraina. Nieśli 13-letniego psa na rękach przez 17 km do granicy z Polską

Rezygnują z bagażu, by móc zabrać zwierzęta ze sobą. Uciekając z kraju, nie porzucają swoich pupili. Ukraińcy nawet w obliczu ogromnego zagrożenia myślą nie tylko o sobie. Egoizm jest im obcy.

nieśli 13-letniego psa na rękach

O heroizmie i bezinteresowności Ukraińców świadczy jedna z poruszających historii. 35-letnia Alisa wraz z rodziną postanowiła uciec z Kijowa do Polski. Wyruszyli ze stolicy Ukrainy w stronę zachodniej granicy Peugeotem 307. Tłoczyli się w tym jednym niewielkim aucie – czworo dzieci, pięcioro dorosłych i dwa psy.

„Z Kijowa wyjechaliśmy małym peugeotem 307. Było nas dziewięcioro, ja, moja mama, moja siostra, dwóch naszych mężów, czworo dzieci i dwa duże psy, w tym starszy owczarek niemiecki. We wnętrzu samochodu nie można było się poruszać. Jechaliśmy 16 godzin do wsi około 140 km od Kijowa” – opowiadała Alisa dziennikarzom „The Guardian”.

Nieśli 13-letniego psa na rękach przez kilkanaście kilometrów

Nazajutrz wyruszyli z wioski w stronę granicy. Im było jej bliżej, tym więcej aut. Postanowili pozostawić samochód 17 km od granicy z Polską. Resztę trasy przebyli pieszo, choć nie była łatwa.

„To była ciężka podróż po górach i rzekach. Moje dzieci płakały z zimna. Ja też chciałam płakać, ale nie mogłam się poddać… to był mój pomysł, żeby pojechać na granicę” – relacjonowała Alisa.

Tak duży dystans okazał się dla jednego z psów – niespełna 13-letniego owczarka niemieckiego – nie do pokonania. Co chwilę przewracał się, miał problemy z podnoszeniem się z ziemi. Jego opiekunowie nie pozostawili go bez wsparcia. Zatrzymywali przejeżdżające samochody i prosili o pomoc. Nikt jednak nie przyjął czworonoga – wszyscy zgodni zalecali, by rodzina porzuciła oba psy. Rodzina Alisy nie skorzystała z rad obcych ludzi. Najbliżsi czworonogom postanowili nosić owczarka-seniora na rękach. Przenieśli go wspólnymi siłami przez kilkanaście kilometrów, aż do granicy z Polską. Głównie psa dźwigał mąż Alisy.

„Zatrzymywałam samochody i poprosiłam o pomoc, ale wszyscy odmówili; radzili nam zostawić psy. Ale nasze psy są częścią naszej rodziny. Mój pies przeżył z nami wszystkie radosne i smutne chwile. Pies mojej mamy to wszystko, co jej zostało z poprzedniego życia. Mój mąż, co pewien dystans, nosił naszego psa na ramionach” – nie pozostawili czworonożnych członków rodziny w potrzebie.

https://twitter.com/Buckarobanza/status/1501691693627752448

Bolesne rozstanie

Kiedy rodzina Alisy dotarła do granicy, wszyscy poczuli ulgę. Poczuli się też bezpieczni. Niestety mąż Alisy nie mógł przekroczyć granicy z Polską – odprowadził najbliższych i psy (jednego z nich niósł przecież na ramionach przez długi dystans) i pożegnał się. Wrócił do wsi. „Mąż nie mógł przekroczyć granicy ze względu na wiek i nakaz mobilizacyjny. Wrócił do wsi, aby opiekować się matką i babcią” – mówiła ze smutkiem Alisa.

Ukraińcy nie pozostawiają zwierząt w potrzebie

Jedni zamiast walizek zabierali swoje czworonogi: Lolita Aszani zrezygnowała z bagażu, by wziąć cztery koty. Inni, jak Helen i jej syn, przebyli kilometry na pieszo, ponieważ nikt nie chciał ich zabrać do granicy autobusem czy autem z psem. Nie chcieli go osamotnić tylko dlatego, by zaznać bezpieczeństwa. Jemu też chcieli zapewnić lepszy los – zabrali go ze sobą i razem wędrowali pieszo do Polski.

 

Z kolei Ukrainka Nastia z okolic miasta Irpin postanowiła pomóc niepełnosprawnym psom ze schroniska, kotom, a także… kameleonom, żółwiom czy chomikom. Szukała im bezpiecznego schronienia – wędrowała z nimi do granicy z Polską. Poniższe zdjęcie obiegło już świat i stało się symbolem ogromnego serca dla zwierząt mieszkańców Ukrainy.

https://twitter.com/NewVoiceUkraine/status/1501860873823993858

Zdjęcia z ewakuacji mieszkańców Irpienia:

https://twitter.com/nexta_tv/status/1502569286040174595 https://twitter.com/AGozdyra/status/1502569580442566659

Interesuje Cię ta tematyka?

Aktualności

Ronaldog czy Ronaldo? Którego wybieracie?

porzucona w wigilię
Aktualności

Nieudany prezent porzucony na klatce schodowej… w Wigilię

Aktualności

Niewielka suczka Julka wspiera emocjonalnie Stana Borysa

Joanna Żołnierkiewicz, Autorka w serwisie Psy.pl

Joanna Żołnierkiewicz

Autorka w serwisie Psy.pl
Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 11 marca 2022

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)