Do zdarzenia doszło we wtorek w Jarocinie. Czternastolatka spacerująca ze swoim psem, została zaatakowana przez amstaffa. Sprawą zajmują się funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Pies zaatakował dziewczynkę
Jak podają lokalne media, dziewczynka podczas spaceru ze swoim pupilem, usłyszała ujadającego psa. Szczekanie dochodziło z posesji, obok której przechodziła. Czternastolatka wzięła swojego psa na ręce i przeszła na drugą stronę ulicy. Wtedy zaczął się dramat dziewczynki i jej pupila.
Agresywny pies przeskoczył przez ogrodzenie i zaatakował córkę. Pogryzł jej rękę – wypowiedział się dla gloswielkopolski.pl ojciec dziewczynki.
Pies odnaleziony z pokaleczonymi łapami
Dziewczynce udało się uciec do domu – ręka wymagała interwencji lekarza. Rodzice czternastolatki zgłosili sprawę na policję. Amstaff uciekł tuż po ataku. Został odnaleziony po kilkunastu minutach od zgłoszenia przez kierowcę busa – leżał na środku jednej z ulic z pokaleczonymi i krwawiącymi łapami. Następnie został przetransportowany do lekarza weterynarii.
Właściciel amstaffa twierdzi, że pies uciekł z domu. Obecnie trwają czynności wyjaśniające. Przypominamy, że „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny albo karze nagany” (art. 77 kodeks wykroczeń).
Czyja to wina?
W takich sytuacjach zawsze nasuwają się pytania – kto jest winny? Czy można było temu zapobiec? Większość psów, które spotykamy na ulicy, nie szuka konfliktów. Czasami jednak zdarzy się coś niespodziewanego i nagłego, co wywoła u zwierzęcia lęk. Pies wówczas zareaguje w jedyny logiczny dla niego sposób – zaatakuje. Prawdą jest, że dziecko z psem na spacerze bez nadzoru dorosłego jest narażone na niebezpieczeństwo zarówno pupila, jak i swoje. Według ekspertów najlepszy wiek dziecka na samodzielny spacer z pupilem to 16 lat. Ponadto każdy opiekun, który ma ogród, musi pamiętać o jego odpowiednim zabezpieczeniu, by pies nie mógł się wydostać poza teren.
źródło: pleszew.naszemiasto.pl