Psie odchody są dla mieszkańców miast nie tylko problemem estetycznym, lecz także – przede wszystkim – stanowią zagrożenie dla zdrowia dzikich i domowych zwierząt oraz ludzi. Chociaż świadomość opiekunów rośnie, to wielu z nich nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Bergerac – czy wygra walkę z nieuczciwymi opiekunami?
Miasto Bergerac położone we francuskim regionie Périgord to wyjątkowo turystyczne miejsce. Nic dziwnego, że jego władze zdecydowały się podjąć radykalne kroki w walce z opiekunami zwierząt domowych niewywiązującymi się ze swoich obowiązków.
Według świeżo wprowadzonych przepisów osoby niesprzątające odchodów psa będą mogły zostać ukarane grzywną w wysokości 750 euro. Jednak to nie wszystko. Od teraz każdy spacerujący w towarzystwie czworonoga musi posiadać przy sobie przynajmniej dwie torebki na psie kupy, które można wziąć za darmo z budynku urzędu miasta. Jeśli nie wywiąże się z tego obowiązku, zostanie na niego nałożona kara grzywny w wysokości 38 euro.
Czy polskie miasta radzą sobie z psimi kupami?
Przepisy prawne nakazujące sprzątanie odchodów po swoim psie weszły w życie już 25 lat temu. Wówczas wydały się jedynie nietypowym wymysłem władz, jednak obecnie sytuacja uległa diametralnej zmianie. Społeczeństwo nie akceptuje już kup zalegających na miejskich trawnikach, a pozostawiający je opiekunowie są narażeni nie tylko na karę grzywny, lecz także na ostracyzm społeczny, co w małych społecznościach może mieć nawet wyższą skuteczność.
Niestety ze względu na wciąż niemałe grono właścicieli niesprzątających po swoich podopiecznych, zarówno psy, jak i ich opiekunowie narażeni są na stygmatyzacje. Niektóre miasta decydują się na kampanie edukacyjne oraz rozdawanie darmowych woreczków na psie kupy, jednak inne stawiają na politykę wykluczania. W wielu gminach pojawia się coraz to więcej przepisów zakazujących na przykład wchodzenia z psami do parków czy innych miejskich terenów zielonych. Niestety tego typu regulacje jedynie pogłębiają konflikt, a nie prowadzą do jego zakończenia.