Miała dach nad głową i człowieka do przytulania. Po godzinie 5:00 rano wyszła z opiekunem na spacer – a przynajmniej tak jej się zdawało. Było to ich ostatnie wspólne wyjście, ponieważ mężczyzna postanowił pozbyć się psinki jak śmiecia.
Psinka w panice przegryzła smycz
Nad ranem, pod schroniskiem w Zabrzu, zaparkował samochód. Chwilę później na nagraniu widać, jak mężczyzna w kapturze prowadzi na smyczy psinkę, a następnie przywiązuje ją do najbliższego znaku drogowego. W tym dniu panował siarczysty mróz, ale nawet pogoda nie miała dla niego znaczenia. Zdezorientowana i przerażona suczka z całych sił próbowała się uwolnić, by pobiec za mężczyzną, który zostawił ją na pastwę losu. Wierny charakter kazał jej wierzyć, że nikt jej nie porzucił, a zostawił tylko na chwilę i zaraz po nią wróci. Niestety tak się nie stało. Psinka przegryzła smycz i w amoku zaczęła biegać w pobliżu schroniska – błąkała się po jezdni oraz torowisku. Na szczęście pracownicy schroniska zwrócili na nią uwagę.
https://www.tiktok.com/@schronisko_psitul_mnie/video/7319811611500236065Rano, kiedy przyszliśmy do pracy, okazało się, że pod schroniskiem kręci się przerażony psiak. Suczka biegała tam i z powrotem, wybiegając co chwilę na ulicę i tory tramwajowe. Bała się do nas zbliżyć. Po około godzinie udało się ją zwabić jedzeniem, była bardzo głodna – relacjonują pracownicy zabrzańskiego schroniska w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.
Schronisko opublikowało poruszające nagranie
Pracownicy schroniska udostępnili poruszające nagranie na swoich mediach społecznościowych. Internauci nie kryli ani wzruszenia, ani wzburzenia całym tym zajściem. Zgłosiły się osoby, które są zainteresowane adopcją psinki. Zanim jednak suczka trafi do nowego domu, musi przejść kwarantannę.
źródło: www.fakt.pl