Całą sytuację zarejestrowały kamery monitoringu. Nagranie jednoznacznie wskazuje, że kierowca zignorował czerwone światło i wjechał na skrzyżowanie. – My wchodziliśmy z Melą na zielonym świetle. Ona jak zawsze zachowywała się spokojnie, szła na smyczy kawałek za mną – opowiada pan Sławek.
– Kierowca jechał naprawdę bardzo szybko, podejrzewam, że nawet 80-90 km/h. To był moment, Mela uderzona przeleciała kilkadziesiąt metrów – dodaje. CZYTAJ DALEJ
źródło: www.tvn24.pl