W świecie pełnym hałasu, wiadomości, powiadomień i bodźców, w którym trudno o chwilę ciszy, wielu z nas znajduje ukojenie w zupełnie niepozornym źródle: w kontakcie ze zwierzakiem. Zamiast scrollować telefon czy prowadzić trudne rozmowy – po prostu siadamy z psem na kanapie. I jest lepiej.
Pies lepszy niż partner? Czasem tak
Ponad połowa (53%) opiekunów zwierząt w Polsce przyznaje, że w stresujących chwilach woli towarzystwo swojego pupila niż partnera, rodziny, dzieci czy przyjaciół. I trudno się dziwić. Zwierzę nie ocenia, nie daje „dobrych rad”, nie oczekuje odpowiedzi. Po prostu jest. I właśnie ta obecność – cicha i spokojna – dla wielu ludzi okazuje się bezcenna.
Z kolei 85% respondentów zauważyło, że sama obecność psa lub kota działa na nich kojąco i poprawia ich samopoczucie psychiczne. Co ósma osoba wprost mówi, że rozmowy ze zwierzakiem pomagają jej się uspokoić – i nie ma w tym nic dziwnego. Zwierzę to nie tylko towarzysz, ale często bezpieczna przestrzeń, w której można wypowiedzieć swoje emocje bez lęku przed oceną.
Merdający terapeuta
Czasem to tylko spojrzenie, dotyk zimnego nosa lub łapa położona na kolanie. Psy (i koty również!) nie muszą mówić, żeby nas „zrozumieć”. Co więcej – jak pokazują badania – nieświadomie pomagają nam wracać do równowagi psychicznej.
Badani wskazywali, że ich pupile:
pomagają im zrobić sobie przerwę od obowiązków i pracy (78%),
zachęcają do spaceru i czasu na świeżym powietrzu (71%),
pomagają oderwać się od negatywnych myśli (71%),
skłaniają do odłożenia telefonu i zrobienia sobie cyfrowego detoksu (65%).
To pozornie drobne rzeczy – ale właśnie z takich małych przerw i impulsów buduje się codzienne poczucie spokoju i psychicznej równowagi.
Kiedy pies przypomina o tym, co ważne
Zamiast stawiać zwierzę na liście „przeszkadzaczy” w ciągu dnia – warto potraktować go jako… opiekuna naszego dobrostanu. Eksperci z Instytutu Nauki o Zwierzętach WALTHAM podkreślają, że kontakt fizyczny ze zwierzęciem – głaskanie, przytulanie – podnosi poziom oksytocyny, czyli „hormonu więzi”. To substancja, która realnie poprawia nastrój i działa antystresowo.
To nie tylko anegdota – to naukowo potwierdzony fakt. Dzięki zwierzętom łatwiej nam się zatrzymać, uspokoić, przełączyć z trybu „działam” na tryb „jestem”. I właśnie ta zmiana – choćby na kilka minut – robi różnicę.
Supermoce pupili i wspólna akcja
W ramach współpracy Mars i Calm uruchomiły akcję, której celem jest promowanie dobrego samopoczucia psychicznego opiekunów zwierząt. Jednym z jej elementów jest interaktywny quiz „My Pet Guru” dostępny na platformie Kinship, który pokazuje, jaką „supermoc” ma twój pupil w dbaniu o twoje zdrowie emocjonalne. Może to przypominanie o ruchu? A może bycie cichym oparciem, gdy wszystko inne zawodzi? Bo choć zwierzęta nie są terapeutami w ścisłym znaczeniu tego słowa, potrafią zrobić coś równie cennego – być przy nas wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebujemy.