30.12.2017
Dobra kobieta zapłaciła za leczenie obcego psa
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Czas świąt to nie tylko czas, gdy „wszyscy wszystkim ślą życzenia”, ale niektórzy też naprawdę pomagają. Doświadczył tego 6-letni piesek Frodo z Kolorado w Stanach Zjednoczonych. Gdy jego opiekunki nie były w stanie pokryć rachunku u weterynarza, nieznajoma dobra kobieta zapłaciła za leczenie obcego psa.
fot. Shutterstock
Olivia Roush z Fort Collins w stanie Kolorado w Stanach Zjednoczonych ma 12 lat i tuli w ramionach 6-letniego Frodo, psa w typie chihuahuy. Pewnie opłakiwałaby go teraz zamiast tulić w ramionach, gdyby nie znalazła się dobra samarytanka, która zapłaciła za leczenie obcego psa. Całą historię opisano na www.coloradoan.com.
A wszystko zaczęło się od tego, że ktoś kopnął Frodo. Ani Olivia, ani babcia Myra, z którą dziewczynka mieszka, nie wiedzą, kto i kiedy to zrobił. Frodo bardzo cierpiał, a jego opiekunki podejrzewały, że może mieć uszkodzoną szczękę.
Co zrobić, gdy cierpi pies
Gdy Olivia poszła do szkoły, Myra zabrała Frodo do weterynarza. Jednak żeby przeprowadzić badanie i ewentualnie dalej go leczyć, dr Ashley Hill musiała podać psu narkozę. Wszystko to miało kosztować około 1000 dolarów.
Myra, babcia Olivii, nie wiedziała, co robić. Nie chciała zawieść wnuczki ani nie chciała, by Frodo cierpiał.
Byłam zła. Miałam 50 dolarów do pierwszego. Frodo cierpiał, a ja nic nie mogłam zrobić. To naprawdę były wszystkie pieniądze, jakie miałam – opowiada Myra.
Klinika weterynaryjna, do której trafił Frodo, nie rozkłada rachunków na raty. Podano więc psu bezpłatnie środek przeciwbólowy i to wszystko. To wszystko, ale to nie koniec. W holu kliniki była akurat Dianne Skogerboe, która wraz z mężem opiekuje się pięcioma psami i czterema kotami. Przyszła tam na wizytę ze swymi czworonogami.
Usłyszałam głośne wycie, takie psie popłakiwanie, dochodzące z gabinetu lekarskiego. Potem wyszła z niego kobieta z skomlącym psem. Z pewnością cierpiał on z bólu – mówi Dianne.
Dianne usłyszała też rozmowę o kosztach leczenia i o tym, że opiekunka nie ma pieniędzy.
Nie mogłam patrzeć na to, że pies wychodzi z kliniki, a tak bardzo go coś boli. Nie lubię cierpienia, a ten pies cierpiał i to było widać – mówi Dianne.
Dianne zapłaciła za leczenie obcego psa
Dianne zaproponowała, że opłaci narkozę i usunięcie psu zęba, co kosztowało 300 dolarów. Tak się stało i Frodo jest teraz w dużo lepszej formie. Czeka go jeszcze co prawda leczenie, ale na nie opiekunka zawiezie go do weterynarzy PetAid, organizacji zapewniającej opiekę weterynaryjną po obniżonych cenach. Ważne, że Frodo już tak bardzo nie cierpi.
Dla babci Myry to cud, że Dianne zapłaciła za leczenie obcego psa. Ale przede wszystkim to łańcuch dobrych uczynków. Olivia przygarnęła Frodo dwa lata temu i opiekuje się nim od tego czasu. Dianne z kolei nie pierwszy już raz opłaciła leczenie chorego zwierzaka. Jakiś czas temu dzięki niej i jej mężowi nie doszło do uśpienia chorego kota, którego właściciela nie stać było na leczenie. Koszty pokryli Dianne i jej mąż.
Z kolei Dianne opowiada, że robiąc to, co robi, odpłaca za pomoc, której ktoś jej kiedyś udzielił, gdy nie miała środków na leczenie swego psa. Miejmy nadzieję, że ten łańcuch dobra nie zostanie przerwany.
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined