03.05.2022
Pies spędził 4 dni w szybie kopalnianym. To była bolesna lekcja dla opiekunów!
Anna Marciniak
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Spacery z psami bywają ekscytujące, ale i bardzo niebezpieczne. Chwila nieuwagi i może zdarzyć się tragedia. Mało brakowało, a labradorka jeden ze spacerów przepłaciłaby życiem.
Fot. @Hart-Sar/Facebook
Wielu opiekunów psów wie, jak niewinne spacery w jednej chwili mogą zmienić się z przyjemności w prawdziwy koszmar. Doświadczyli tego niestety opiekunowie suczki Olive.
Są psy, z którymi spacery to prawdziwa udręka. Szczekanie i ciągnięcie na smyczy doprowadza niejednego opiekuna do szału, ale są też pupile, które podążają za ukochanym człowiekiem, nie będąc nawet na smyczy. Choć wiele osób jest przekonanych, że ich pies nie oddali się bez ich zgody, niektórzy z nich dostają bolesną lekcję.
Suczka nagle zniknęła…
Podobna sytuacja spotkała pięknego labradora o imieniu Olive. W połowie kwietnia dwuletnia suczka, będąc na spacerze, oddaliła się od wyprowadzacza psów, który towarzyszył jej na spacerach.
Sytuacja z każdą godziną stawała się coraz bardziej poważna. W akcję poszukiwawczą włączyli się nie tylko bliscy opiekunki czworonoga, lecz także specjalne grupy ratownicze, które działały przy wykorzystaniu drona oraz prowadziły poszukiwania przy pomocy psów tropiących. Niestety żadne z tych metod nie przynosiły skutku.
Jo Beltan – opiekunka Olive – zdradziła, że z początku próbowała zachować spokój i trzeźwo myśleć, jednak brak wieści o labradorze nie dawał jej nawet zasnąć.
„Najgorsze było to, że nie było żadnych wieści. To wyglądało tak, jakby zniknęła. Pies lubił wychodzić i podążać za tropem, ale zawsze wracała, gdy została zawołana. Zaczęliśmy tracić nadzieję. To jak szukanie igły w stogu siana” – mówiła kobieta.
W końcu jeden z przyjaciół rodziny podczas poszukiwań usłyszał dobiegający z oddali pisk psa. Cichy płacz Olive naprowadził poszukiwaczy do miejsca, w którym utknęła suczka.
Dwuletnia Olive cudem przeżyła
Pies wpadł do opuszczonego szybu kopalnianego. Cztery dni i tyle samo nocy spędził 3,6 m pod ziemią! Gdyby poszukiwania trwały jeszcze dłużej, z pewnością nie byłoby happy-endu. Na szczęście mądra Olivie instynktownie wiedziała, jak sobie poradzić. By nie umrzeć z pragnienia lizała skałę, licząc, że będzie ona dobrym źródłem wody.
Dzisiaj cała rodzina jest już w komplecie. Dla Jo Beltan poszukiwania suczki stały się prawdziwym koszmarem, jak sama przyznała, był czas, kiedy podejrzewała najgorsze. Na szczęście obawy się nie sprawdziły.
Jak zapewnia jej opiekunka, Olive od czasu feralnego zdarzenia, dzięki swojej dzielnej postawie, stała się lokalną celebrytką i błyszczy podczas spacerów, ale już na… smyczy!
źródło: https://www.bbc.com/news/uk-england-south-yorkshire-61176963
Absolwentka dziennikarstwa, od zawsze kochająca pisać. Prywatnie wielka miłośniczka zwierząt. Kocha naturę, a w szczególności ceni sobie zapach lasu, do którego często zagląda w towarzystwie swojego 3-letniego mieszańca.
Zobacz powiązane artykuły
17.03.2025
Jak się przygotować do adopcji psa ze schroniska? Na te rzeczy musisz zwrócić uwagę
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Nowy członek rodziny nie zawsze reprezentuje gatunek homo sapiens. Zdarza się, że podejmujemy decyzję o powiększeniu grona domowników o reprezentanta gatunku canis lupus familiaris. Fundacja Viva! namawia wszystkich, którzy chcą mieć psa, aby go nie kupować, ale zdecydować się na adopcję zwierzęcia ze schroniska.
undefined
04.02.2025
Makabryczne odkrycie w Warszawie – martwy pies w koszu na śmieci. Trwa dochodzenie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Na warszawskiej Woli dokonano wstrząsającego odkrycia – w śmietniku na placu zabaw znaleziono martwego psa. Zwierzę miało obrażenia na pyszczku, a okoliczności jego śmierci są niejasne. Sprawą zajmuje się policja i OTOZ Animals, a opiekun suczki przedstawił swoją wersję wydarzeń.
undefined
31.01.2025
30-latek udusił psa workiem. Tłumaczył, że „nie chciał, by męczył się w schronisku”
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Mieszkańcy Wałbrzycha dokonali makabrycznego odkrycia – w lesie znaleziono martwego psa ze związanymi łapami i workiem foliowym na głowie. Policja szybko ustaliła sprawcę, którym okazał się 30-letni mężczyzna. Jego tłumaczenie szokuje.
undefined