27.10.2020
Zabierasz psa na protesty? To może się skończyć tragedią!
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Na pewno chcesz zabierać swojego psa na protesty? Lepiej dobrze to przemyśl. Krzyczący tłum i zamieszki to nie miejsce dla czworonoga!
fot. Shutterstock
Sytuacja w naszym kraju jest niezwykle napięta. Strajkują nauczyciele, protestują kobiety, na ulicę wychodzą rolnicy… Między demonstrującymi ludźmi można także zauważyć domowe czworonogi, których opiekunowie chcą okazać swoje poparcie dla danej sprawy. Jednak czy zabieranie psa na protesty to na pewno dobry pomysł?
Czy można zabierać psa na protesty?
Nagrania z przeróżnych demonstracji ukazują nieraz koszmarne sceny. Samochody wjeżdżające w tłum demonstrantów, policja bijąca się z uczestnikami strajku, wywracający się w tym zamieszaniu ludzie… Podczas takich akcji w ruch idą nawet gaz pieprzowy, petardy i race! Huk, ogromny hałas i trąbiące samochody ogłuszą niejednego dorosłego i dziecko. U boku niektórych demonstrujących możemy także zauważyć domowe czworonogi. Ciągnięte na smyczy przez maszerujących ludzi psiaki, obwieszone nieraz transparentami, równie (a nawet bardziej!) zestresowane demonstracją, co jej ludzcy uczestnicy…
Apelujemy – nie zabieraj psa na protesty!
Idąc na protest, narażamy się na ogromny stres, niezwykle bolesny kontakt z gazem pieprzowym, pobicie, a nawet aresztowanie. Robimy to jednak całkowicie świadomie, chcąc walczyć o nasze poglądy i prawa. Obecny na demonstracji zwierzak nie ma ani wyboru, ani nie jest w stanie zrozumieć, co się wokół niego dzieje! Zabierając psa na protesty, narażamy go nie tylko na stres związany z przebywaniem w tłumie krzyczących ludzi i hałas. Nasz psiak może zostać zdeptany, kopnięty, potrącony przez samochód, potraktowany gazem pieprzowym…
Przerażony czworonóg może także zerwać się ze smyczy lub wyrwać ją z naszej ręki w chwili nieuwagi i pognać na oślep przed siebie. Huk petard, rac, krzyki przez megafon i odczuwane przez psa emocje ludzi mogą sprawić, że podczas marszu ucierpi także psychika naszego podopiecznego. Przerażony, zestresowany pies może także stać się agresywny i, czując zagrożenie, rzucić się na obcą osobę lub innego psa.
U wielu czworonogów uczestniczących w marszach bez trudu zauważymy oznaki stresu – dyszenie, szeroko otwarte oczy, skulone uszy, schowany pod brzuchem ogon. Jednak nie wszystkie psy będą się tak zachowywać! U niektórych psów w chwili zagrożenia następuje pełna mobilizacja, która ma umożliwić im przetrwanie takiej sytuacji. Takie czworonogi nie będą ujawniały swojego nastroju, a niewprawne oko nie zauważy subtelnych oznak ogromnego napięcia. Wszak w takim zamieszaniu łatwo jest przeoczyć nadmierne pocenie się psich łap, pojawiający się na sierści łupież czy rozszerzone źrenice.
Skrajnie przytłoczone zwierzaki mogą natomiast całkowicie się „wyłączyć”, wpadając w stan wyuczonej bezradności. Brak kontroli nad otoczeniem, własnym losem, bezpieczeństwem i… to wszystko u boku opiekuna, który powinien chronić zdrowie swojego podopiecznego i dawać mu wsparcie!
Idziesz na demonstrację? Pamiętaj o psie!
Na marszu lub proteście może spotkać nas wiele złego. Możemy zostać pobici, trafić do szpitala lub do aresztu na 48 godzin. Dlatego planując takie wyjście, musimy pamiętać o zabezpieczeniu naszego czworonoga. Przed wyjściem na akcję powinniśmy skontaktować się z kimś z rodziny, sąsiadem lub przyjacielem, poinformować go, że w naszym domu zostaje psiak i zostawić tej osobie klucze do domu. Dzięki temu w razie naszego wypadku lub aresztowania zwierzak nie zostanie pozbawiony opieki. Umów się z wyznaczoną osobą, że po powrocie z marszu do niej zadzwonisz lub napiszesz. Ustal, że w przypadku braku takiego kontaktu osoba ta przejmuje czasową opiekę nad psiakiem – będzie przynajmniej wyprowadzać go na spacer i karmić.
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
02.12.2023
Pies ugryzł strażnika miejskiego. Opiekunka była pijana
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W Ligocie doszło do niebezpiecznej sytuacji. Jednego ze strażników miejskich ugryzł pies. Opiekunka czworonoga miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Funkcjonariusze zatrzymali kobietę, a psa przewieźli do schroniska.
undefined
01.12.2023
Były szkolone do zabijania, teraz walczą o normalne życie. Sprawca za kratami
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Uczą się nowego życia i próbują na nowo zaufać człowiekowi dzięki specjalnej terapii. Mowa o psach odebranych z rąk Romana B., który postanowił niewinne zwierzęta wykorzystać jako maszynkę do zarabiania pieniędzy, organizując walki psów.
undefined
27.11.2023
11 lat i 500 pożarów. Strażak Reqs odchodzi na zasłużoną emeryturę
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Reqs, labrador z Hertfordshire w Wielkiej Brytanii, zdobył rozgłos jako niezastąpiony członek miejscowej straży pożarnej. Przez 11 lat odważnie stawał na pierwszej linii ognia.
undefined