04.05.2017
Zakochany kundel przez 5 dni wracał do schroniska
Magdalena Ciszewska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Historia tego niemłodego już psa ze schroniska w Żyrardowie porusza najtwardsze serca. Przez wiele lat nikt go nie chciał adoptować, choć jest spokojnym zwierzakiem. Gdy w końcu trafił do wspaniałego domu, uciekł z niego i… na własnych łapach wrócił do schroniska.
fot. Nie kupuj, adoptuj
Bosman, bo tak ma na imię, w schronisku w Żyrardowie spędził wiele lat, a sam ma ich około 10. Przez te wszystkie schroniskowe lata niczyje oko nie zatrzymało się na nim na dłużej. Nikt go nie przygarnął. Był w boksie z dwoma innymi psami, które dom znalazły. Pracownicy schroniska liczyli, że i on go znajdzie.
Aż w końcu trafili się dobrzy ludzie, którzy go wybrali. Chcieli mieć starszego, spokojnego psa, a Bosman taki jest.
Dom cudowny, ludzie cudowni, ale Bosman po dwóch dniach uciekł. Przez trzy dni go nie było. Pracownicy schroniska i nowi właściciele jeździli po okolicy, szukali go, rozwieszali ogłoszenia i nic.
W końcu po trzech dniach wrócił i wszyscy myśleli, że już teraz będzie dobrze, że wie, iż ma nowy dom. Ale przez kolejne trzy dni pobytu w domu całe noce wył, a potem znów uciekł.
Po pięciu dniach wędrówki, pokonawszy 25 km, Bosman przyszedł do schroniska. Podszedł pod swój boks i radośnie merdał ogonem na widok Zojki. Zoja to starsza suczka, którą Bosman poznał pół roku wcześniej.
To było coś, czego się absolutnie nie spodziewaliśmy, bo Bosman jest psem autystycznym. Jest psem, który ma swój świat i nie zwraca uwagi na nikogo i na nic. Ani na psy, ani na ludzi. Jest mu obojętne, czy ktoś jest obok niego, czy nie. Nawet lepiej, by nikt się do niego nie zbliżał i nie chciał żadnego kontaktu. Natomiast na widok Zojki jest zupełnie innym psem. Okazuje tyle emocji, jakby całe życie je w sobie kumulował – opowiada wolontariuszka ze schroniska w Żyrardowie.
Bosman przeszedł 25 km, by znaleźć się znów przy Zojce. A trzeba wiedzieć, że to pies, który nie biega, który bardzo wolno się przemieszcza. Gdy nie musi siedzieć, to leży. Gdy nie musi biec, to idzie powoli. Opiekunowie ze schroniska absolutnie nie spodziewaliby się po Bosmanie czegoś takiego. A jednak więź, która połączyła Bosmana z Zoją, była na tyle silna, że zmobilizowała go do tego, by pokonać długą trasę. Wszystko po to, by znaleźć się znów przy niej.
Pracownicy schroniska szukają teraz wspólnego domu dla Zoi i Bosmana. Przyszli właściciele muszą zdawać sobie sprawę, że to starsze psy z różnymi problemami (kontakt: ul. Czysta 3, Żyrardów, tel. 46 855 25 82).
Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.
Zobacz powiązane artykuły
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined
13.06.2025
Zginęła ratując psa z torów. 42-letnia kobieta nie zdążyła przed nadjeżdżającym pociągiem
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Miała tylko kilka sekund. Alicia Leonardi próbowała ściągnąć psa swojego byłego partnera z torów kolejowych. Nie zdążyła. Wypadek w stanie New Hampshire pokazuje, jak wielką cenę czasem płacimy za miłość do zwierząt.
undefined