22.10.2023
Medal Dickin dla psów – za co jest przyznawany? Czy Twój pupil ma szansę go dostać?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Medal Dickin to odpowiednik Krzyża Wiktorii, brytyjskiego odznaczenia przyznawanego za męstwo na polu bitwy. Dostają go różne zwierzęta, w tym psy. Sprawdźmy, za co jest to wyróżnienie i jakie czworonogi mają je w swoim dorobku.
fot. Psy.pl
Medal Dickin za psie męstwo
Medal Dickin wziął swoją nazwę od nazwiska Marii Dickin, założycielki organizacji People's Dispensary for Sick Animals (PDSA). To ona podczas II wojny światowej wpadła na pomysł, aby w ten sposób honorować zwierzęta, które służyły w brytyjskich siłach zbrojnych i cywilnych służbach ratunkowych. Otrzymywały go nie tylko psy, lecz także konie i gołębie. W latach 1943-1949 Medal Dickin przyznano aż 54 razy! Wśród bohaterskich medalistów znalazło się aż 18 psów. Pierwszym z uhonorowanych nim psów był kundelek Bob. Otrzymał on tę nagrodę 24 marca 1944 roku za swoje oddanie służbie, ze szczególnym uwzględnieniem pracy w Afryce Północnej.
Medal Dickin dla Ricky'ego za wykrywanie min
O większości nagrodzonych w tamtym czasie czworonogów niewiele dzisiaj wiadomo. Są jednak wyjątki od tej reguły. W 1947 roku Medal Dickin przyznano psu o imieniu Ricky. Jak podaje organizacja PDSA, zwierzak ten należał do pani Litchfield z Bromley w hrabstwie Kent. Oddając swojego pupila w służbę krajowi, miała ona wyraźnie zaznaczyć, że jedynie go wypożycza. W 1944 roku Ricky rozpoczął szkolenie na psa bojowego w Northaw w Hertfordshire. Szybko wykazał się inteligencją i temperamentem niezbędnymi, aby mógł zostać czworonożnym specjalistą od wykrywania i usuwania min.
Na początku grudnia 1944 roku Ricky i jego opiekun Maurice Yielding pomagali w usuwaniu min rozmieszczonych wzdłuż brzegów kanału Noordevaart w Holandii. To było nie lada wyzwanie: 16 różnych typów min przeciwpancernych, dziesięć różnych typów min przeciwpiechotnych i wiele min-pułapek. W miarę postępu operacji Ricky bezpiecznie wykrywał kolejne urządzenia, mimo że były ukryte w zaroślach, żwirze i głębokim błocie. Dowódca przypadkowo odpalił minę, gdy był zaledwie metr od Ricky'ego. Znajdowali się wówczas na środku pola minowego i pomimo że Ricky oberwał odłamkami i miał poraniony łeb, spokojnie kontynuował swoje zadanie.
Według opiekuna psa ta jego odwaga, karność i niewzruszoność uratowała wiele istnień ludzkich.
Ricky był stabilny jak Skała Gibraltarska i myślę, że to jego spokój pozwolił nam bezpiecznie wydostać się z opresji
Ricky i Maurice kontynuowali współpracę, podczas gdy 279. kompania polowa 15. (szkockiej) Dywizji Piechoty odegrała swoją rolę w szeregu ważnych bitew. Armia znała już prawdziwą wartość umiejętności, jakie zapewniają czworonogi takie jak Ricky, toteż złożyła jego właścicielce ofertę jego zakupu. Pani Litchfield jednak nie ustąpiła i pod koniec wojny Ricky wrócił do domu.
Medal Dickin powraca
W 1949 roku „zdemilitaryzowano”. Medal Dickin. Odtąd przyznawano cywilne wyróżnienie organizacji PDSA. Wszystko zmieniło się jednak na początku nowego wieku, a konkretnie po ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku. Ogromne zasługi, które miały psy poszukujące ofiar ataku na zgliszczach zburzonych wież WTC, spowodowały, że postanowiono przywrócić Medal Dickin w jego dawnej formie.
Medal Dickin dla psów z WTC
W 2002 roku symbolicznie uhonorowano tym odznaczeniem wszystkie czworonogi zaangażowane do pracy w tragicznych tygodniach po katastrofie. W ich imieniu Medal Dickin otrzymał Appollo – owczarek niemiecki służący w nowojorskiej policji. Wraz ze swoim opiekunem Peterem Davisem przybyli na miejsce katastrofy już kwadrans po zburzeniu wież. Appollo był więc pierwszym czworonożnym ratownikiem, który się znalazł na gruzach WTC. Niewiele brakowało, by od razu zginął w płomieniach od szczątków walących się budynków. Już po chwili kontynuował jednak pracę, gdy tylko jego dwunożny partner strząsnął z jego grzbietu gorący gruz. Podobno od groźnego poparzenia uchronił go przypadek: chwilę wcześniej miał zmoczyć futro w kałuży.
W tym samym roku Medal Dickin otrzymały dwa labradory Salty i Roselle. Chociaż nie były czworonożnymi ratownikami, lecz psami przewodnikami, one również uratowały ludzi po zamachu terrorystycznym na WTC. Odznaczenie przyznano im „za lojalne pozostanie u boku niewidomych właścicieli, odważne prowadzenie ich w dół ponad 70 pięter World Trade Center i do bezpiecznego miejsca”.
Medal Dickin wciąż za miny...
Chociaż minęło wiele lat od II wojny światowej i pierwszych medali Dickin przyznawanych zwierzętom, dzisiaj nadal wiele psów dostaje je za to samo, co wtedy – między innymi za pomoc w odminowaniu terenu. Tak jak ostatni laureat tego prestiżowego odznaczenia – owczarek belgijski malinois Bass.
To wielozadaniowy pies, który służył między innymi w Afganistanie, Iraku i Somalii. Szczególnie jednak doceniono jego zasługi podczas nalotu w 2019 roku na zabarykadowanych talibskich konstruktorów bomb w prowincji Helmand w Afganistanie. Bass pomógł pokonać zaminowany teren i z pewnością ocalił w ten sposób wiele ludzkich istnień. W ciągu kilku lat swojej służby brał udział w kilkuset różnych akcjach.
...ale i za wykrywanie urządzeń elektronicznych
Świat idzie jednak do przodu i Medal Dickin trafia obecnie również do psów specjalizujących się w wykrywaniu sprzętu elektronicznego: telefonów komórkowych, kart SIM, urządzeń GPS czy dyktafonów. Właśnie za takie umiejętności przyznano kilka lat temu to wyróżnienie wyżłowi krótkowłosemu o imieniu Hertz. Ten inteligentny pies ma też inną specjalizację: wynajdywanie narkotyków. W sumie podczas swojej służby pomógł około stu razu w wykryciu zakazanych i niebezpiecznych przedmiotów.
Medal Dickin przyznawany pośmiertnie
Od dawna Medal Dickin przyznawany jest również pośmiertnie, czasami wiele lat po wydarzeniach, które przyczyniły się do odznaczenia psa. Zaledwie parę lat temu odznaczono w ten sposób owczarka belgijskiego malinois o imieniu Leuk – psa komandosa francuskiej marynarki wojennej.
Takie nagrody zdarzały się już jednak o wiele wcześniej, np. nowofundland Gander za liczne zasługi podczas drugiej wojny uhonorowany został w roku... 2002. I gdy się nad tym zastanowić, to właściwie nie ma w tym nic dziwnego. Te nagrody tak naprawdę nie są przecież potrzebne odznaczanym psom.
W istocie mają pomóc całego gatunkowi, który służy nam, ludziom, w uzyskaniu należnego mu szacunku. Mają wszystkim nam uświadomić, ile zawdzięczamy istotom całkowicie od nas zależnym, które wysyłamy w rejony zagrożenia i które często oddają dla nas życie albo zostają trwale okaleczone.
Spotkało to między innymi psa Kuno, laureata nagrody z 2020 roku, który na placu boju stracił tylną łapę. Czy narażanie naszych zwierzęcych przyjaciół jest naprawdę konieczne w XXI wieku, gdy mamy do dyspozycji drony i inne cuda techniki? Czy trzeba szkolić psy, aby musiały ginąć na polu walki, jak słynny Gander, który poległ z granatem w pysku, który podjął z ziemi i niósł w stronę wroga? A Wy co o tym myślicie?
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
06.12.2024
Dlaczego psy lubią głaskanie? Dowiedz się, czemu sprawia im ono taką przyjemność!
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Wiele czworonogów wprost uwielbia masowanie po brzuchu czy drapanie za uchem. Co sprawia, że psy tak bardzo lubią głaskanie? Dowiedz się, czemu sprawia im ono taką przyjemność!
undefined
04.12.2024
Obalamy najczęściej powtarzane mity o rasach psów!
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Niektórym rasom przypisuje się wyjątkowe, niemal nieprawdopodobne cechy. Jednak nie zawsze jest to prawdą… Oto mity o rasach psów, które mogłeś uważać za pewnik!
undefined
04.12.2024
Czy krzyczenie na psa robi mu krzywdę?
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Dlaczego krzyczenie na psa i stosowanie kar podczas szkolenia nie pomogą ci wychować pupila? Sprawdź, co o karaniu psów mówią najnowsze badania!
undefined