29.03.2018

Kiedy Żaba szczeka…

author-avatar.svg

Z życia weterynarza

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Spokojna sobota, zwykły dyżur. Dzwoni telefon. - Dzień dobry, bo ja mam taką starą jamniczkę, coś jej się stało. Schowała się za szafą i szczeka, ciągle szczeka, nie chce w ogóle przestać, a jak się do niej zbliżam, to na mnie warczy. Co mam robić?

Żaba jamnik

fot. Shutterstock

W dalszej rozmowie doszłam z właścicielem do porozumienia, że na odległość nie jestem w stanie pomóc. Udało się nakłonić pana, aby przywiózł psa do przychodni, bo objawy, jakie opisywał (poza szczekaniem), były dość niepokojące.

A jakie to były objawy?

Pan wypuścił suczkę do ogródka, ta przewróciła się, zaczęła się trząść, dostała drgawek. Pan przyniósł ją do domu i wtedy zaczęła być agresywna, schowała się przestraszona za wspomnianą szafą i ujadała na właściciela.

Czego to mogą być objawy? Niestety tak wygląda atak padaczkowy. Ale czym mógł być wywołany? W pierwszej chwili oczywiście nie wiadomo. Okazało się jednak, że takie sytuacje już się wcześniej zdarzały kilka razy. Ponadto od jakiegoś czasu suczka więcej piła.

Tu się zaczęły schody

Suczka. Jamnik. Waga? 15 kg!!! Duża otyłość, poza tym te ataki padaczkowe. Jamniczka nie była sterylizowana, a jeden sutek był tak powiększony, że aż ciągnął się po ziemi, co wywołało ubytek skóry, ciągle bolącą ranę, narażoną na stałe drażnienie o podłogę, chodnik, trawę itd. Nie wyglądało to jak klasyczny guz z gruczołu mlekowego, który może się pojawić u starszej, niesterylizowej suczki.

– Od kiedy ten sutek jest taki duży?
– No od jakiegoś czasu, już ze 2 lata.
– To czemu nie został usunięty?
– Bo poprzedni lekarz powiedział, że ona już za stara i nie można znieczulać.

Nie operujemy starego psa?

Tu był podstawowy błąd. Nieważne, ile pies ma lat, tylko w jakiej jest kondycji. Profilaktyczne badania u starszych zwierząt powinny być wykonywane raz do roku. Jeśli badania krwi są dobre, kardiologicznie nie ma zastrzeżeń, to nie ma też przeciwwskazań do znieczulenia psa do zabiegu.

Właściciele zostali w zasadzie wprowadzeni w błąd przez poprzedniego weterynarza. Ale było im to też na rękę, bo jak nasz autorytet (w tym przypadku weterynarz) mówi nam „nie”, że nie da się czegoś zrobić, to nie trzeba się tym martwić.

Kiedy suczka do nas trafiła, zaczęliśmy diagnostykę w kierunku wspomnianych ataków padaczkowych. Na pierwszy ogień poszła krew do badania. Poza bardzo podwyższonym cukrem i podrażnioną wątrobą, pozostałe wyniki były książkowe! Jak na szesnastoletniego jamnika z widocznymi problemami zdrowotnymi, organizm był w zaskakująco dobrym stanie.

Cukrzyca a ataki padaczkowe

Ataki padaczkowe zdarzyły się jeszcze kilka razy. Kluczem do ustąpienia tych problemów było ustabilizowanie cukrzycy, której Żaba (bo tak ma na imię suczka) nabawiła się przez otyłość i fatalną dietę. Właściciele dostali zalecenia odchudzenia psa oraz zmiany pożywienia. Koniec z kotlecikami i bułeczkami jedzonymi wraz z właścicielem!

Gdy udało nam się unormować poziom cukru, Żaba trochę schudła, znieczulenie więc było na tyle bezpieczne, że dokonaliśmy sterylizacji i usunięcia bolącego, powiększonego sutka. Trochę się obawialiśmy o czas pooperacyjny, bo zdarza się, że pieski w tym wieku kiepsko się budzą, źle czują po zabiegu, ale Żabka nas zaskoczyła i tym razem. Wybudziła się błyskawicznie, szybko chciała wyjść do domu. Rana pooperacyjna goiła się w oczach.

Szczęśliwe zakończenie

Teraz minął ponad rok od pierwszej wizyty. Suczka czuje się bardzo dobrze. Obecnie waży 11 kg, biega i cieszy się życiem, a ma już 17 lat! Właściciele odpowiedzialnie podeszli do tematu, zadbali o dietę, codziennie podają psu insulinę i wykonują okresowe badania poziomu cukru.

Okazuje się, że pies w nawet mocno podeszłym wieku może schudnąć, podleczyć zaniedbane choroby i znów mieć energię. Nigdy nie należy rezygnować z leczenia. Gdyby nie dziwne zachowanie Żabki i troska jej zaniepokojonego właściciela, mogłoby być różnie.

Zachęcam tym samym do regularnych badań naszych zwierzaków! A nawet najdziwniejsze zachowania należy konsultować z lekarzami.

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Z życia weterynarza

Lekarz weterynarii z województwa mazowieckiego. Specjalnie dla portalu Psy.pl opisuje nietypowe przypadki i interesujące historie ze swojej codziennej pracy.

Zobacz powiązane artykuły

29.09.2023

Jak bardzo otoczenie wpływa na zachowanie psa? Nagranie goldena zamkniętego w budzie zbulwersowało internet

Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Nie tak dawno pisałam o akicie duszonej na konsultacji w jednej z psich szkół. Emocje jeszcze dobrze nie opadły, gdy historia golden retrievera w innym ośrodku ponownie doprowadziła psią część internetu do wrzenia.

golden coffie

undefined

28.09.2023

#MuremZaCiapuniem – pies Ciapunio oskarżony o zjedzenie 100 główek kapusty

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Jeden z ostatnich odcinków „Sprawy dla reportera” przejdzie do historii. Reportaż dotyczył poważnego sporu sąsiedzkiego, a winnym miał być pies Ciapunio, który rzekomo splądrował pole kapusty.

ciapunio i 100 główek kapusty

undefined

20.09.2023

Żeglarskie Mistrzostwa Polski Lekarzy Weterynarii – woda, łódka i... stres na brzegu

Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Czy żeglowanie może mieć wpływ na wyzwania, które stoją na co dzień przed lekarzami weterynarii? O tym, dlaczego powstały regaty żeglarskie dla lekarzy weterynarii i branży, a także, z czym muszą zmagać się specjaliści, rozmawia z lekarzem weterynarii Bartłomiejem Kuroszem Leszek Wolany, CMO i co-founder hiPets.

regaty żeglarskie pies

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się