15 000 dolarów za wskazanie, kto obciął nos i uszy Baronowi

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Trudno to sobie wyobrazić, ale niestety wydarzyło się to naprawdę. Pies został potwornie okaleczony. Znaleźli go w strasznym stanie na ulicy Detroit w Stanach Zjednoczonych wolontariusze Michigan Humane Society. Nie mogli uwierzyć własnym oczom.

Rottweiler z uciętym nosem

fot. Facebook / Michigan Humane

Kilka tygodni temu po ulicach Detroit błąkał się okaleczony rottweiler. Miał obcięte uszy i ogon, potwornie okaleczony nos, a także rany szarpane na nogach. Na szczęście znalazła się dobra dusza, która poinformowała o tym telefonicznie Michigan Humane Society.

Choć został tak bardzo okaleczony, to wielki przytulak – mówi dziennikarzom portalu Huffingtonpost.com rzeczniczka prasowa Michigan Humane Society Valerie Bennett.

Organizacja MHS ogłosiła na Facebooku, że szuka sprawcy potwornego okrucieństwa wobec rottweilera, by go postawić przed sądem. Informator miał otrzymać 2500 dolarów nagrody. Jednak już po kilku dniach suma ta urosła dzięki datkom z całych Stanów Zjednoczonych do 15 000 dolarów.

Jego rany są bardzo poważne, więc troskliwie go pielęgnujemy. Baron [takie imię nadano rottweilerowi] bawi się z wolontariuszami. I choć nikt by się tego nie spodziewał ze względu na jego przejścia, to bardzo przyjazny pies. Jeden z najsympatyczniejszych, z jakimi miałam dotąd o czynienia – mówi Valerie Bennett.

Nie wiadomo, jak długo potrwa leczenie, więc Baron na razie nie może być przygotowywany do adopcji.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się