„Nie pozwól, by to miejsce zniknęło”. Fundacja Runa potrzebuje twojej pomocy!

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

„W tym miejscu każde zwierzę to opowieść”. W tym, czyli w miejscu, które za chwilę może zniknąć. Aby Runa mogła dalej istnieć, potrzeba 200 tysięcy złotych.

Runa - apel o pomoc

fot. www.ratujemyzwierzaki.pl/domruny?fbclid=IwAR0dThp1qsNCPjicUdyl4cWHtqIorFobfQXY600IWVSlrmN8GW5vUQXptc0

Niedaleko Warszawy, w Magnuszewie, znajduje się fundacja Runa. Miejsce, w którym zwierzęta dotkliwie doświadczone przez los, a niekiedy i człowieka, mają szansę na lepsze, szczęśliwie i godne życie. Jednak by ten azyl wciąż mógł być dla wszystkich podopiecznych – kotów, psów i kóz – bezpieczną przystanią, potrzebuje pomocy i wsparcia ludzi dobrych serc. „Nie pozwól, by to miejsce zniknęło” – apeluje założycielka fundacji i jej przyjaciele.

„To jest dom dla nich przede wszystkim”

Jedni udają, że nie widzą, a inni – jak pani Sylwia – zawsze dostrzegają tych, którzy o pomoc sami nie poproszą. Zaczęło się od kotów, jednak z czasem tych zwierząt przybywało. Chociaż z wykształcenia Sylwia jest informatykiem, to całe swoje życie poświęciła czworonożnym nieszczęściom, które ukojenie znalazły dopiero u jej boku. Największą miłością założycielki fundacji są koty, ale dom stworzyła także dla psów i kóz. Spokojną przystań tworzy 75 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej i 6000 metrów kwadratowych działki. Aktualnie Runa to pani Sylwia, 8 psów, 17 kóz i 60 kotów. Część z nich przebywa tu tymczasowo, część „na dożywocie”.

To jest dom dla nich przede wszystkim. Nie mam miejsca dla siebie, jestem tu dla nich. Jeśli im będzie dobrze, będę szczęśliwa – czytamy na Ratujemyzwierzaki.pl.

Runa

„Mnie pewnie tylko pęknie serce, ale dla zwierząt to koniec szczęśliwego życia”

Choroba odebrała pani Sylwii pracę, ale nie miłość i chęć pomagania zwierzętom. Obie ręce są jak zwichnięte, a operacja nie daje gwarancji poprawy. Mimo to nie odmówiła pomocy żadnemu napotkanemu zwierzęciu. Dla wielu z nich Runa jest ostatnim przystankiem, gdzie schorowane, niepełnosprawne czy oszpecone przez człowieka dożywają w spokoju i miłości ostatnich dni. Jednak ten azyl dla około 80 zwierząt może za chwilę przestać istnieć. Chociaż pani Sylwia w opiekę nad każdym podopiecznym wkłada całe swoje serce, to jest to niewystarczające. Potrzebne są także pieniądze. Pozbawiona źródła dochodu, straciła dom, jednak wciąż mogła w nim mieszkać jako najemca. Do czasu, aż nie znalazł się kupiec…

„Nie pozwól, by to miejsce zniknęło”

Aby uratować to, co pani Sylwia budowała od trzynastu lat, potrzeba 200 tysięcy złotych. Bez tego zwierzęta, które miały zostać pod opieką kobiety do swoich ostatnich dni, stracą bezpieczną przystań. Wciąż brakuje ponad 100 tysięcy. Chcesz pomóc i wesprzeć zbiórkę? Kliknij TUTAJ!

źródła: www.ratujemyzwierzaki.pl , wiadomosci.wp.pl | zdjęcie główne: www.ratujemyzwierzaki.pl

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Leon – pies skazany na bezdomność?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wszystkie psy w schronisku zasługują na nowych opiekunów. Są jednak cechy, które wpływają na szybkie znalezienie domu lub odwrotnie – znacząco obniżają szanse na adopcję. Leon posiada kilka, które mogą skazać go na dożywocie w schronisku.

Leon

undefined

Animbulans – krakowscy uczniowie walczą o lepszy świat dla zwierząt

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Krakowscy uczniowie stawiają na zwierzęta. Jak zaczął się projekt „Animbulans” w ramach olimpiady „Zwolnieni z Teorii”?

ręka człowieka trzymająca łapę psa

undefined

Mały pies o wielkiej nadziei. Bambosz szuka domu! 

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Ma zaledwie rok, a kliniki weterynaryjne zna już od podszewki. Mimo codziennej walki Bambosz wciąż wierzy, że w końcu los się do niego uśmiechnie. 

Bamboszek szuka domu

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się