Opiekun twierdzi, że „inne psy mają gorzej”. Kolejna interwencja w sprawie psa trzymanego w kojcu pełnym wody

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Pracownicy Fundacji Nasze Futrzaki i sąsiedzi od kilku miesięcy interweniują w sprawie psa, który jest trzymany w podtopionym kojcu. Bezskutecznie. Jak długo jeszcze pies musi przebywać w takich warunkach?

Interwencja w sprawie psa trzymanego w podtopionym kojcu

fot. Facebook / Fundacja Nasze Futrzaki

Choć nie stwierdzono, by pies był zagłodzony, to warunki, w jakich przyszło mu żyć są dalekie od normy – przynajmniej na zdjęciach. Podtopiony kojec, ziemniaki leżące w błocie i brak kontaktu z człowiekiem – taki los zgotował zwierzęciu mieszkaniec gminy Bytów. Dzierżawca jeziora nie uważa, by psu działa się jakakolwiek krzywda. 

 

Z łańcucha do wypełnionego wodą kojca

Interwencji było kilka. Interweniowała też sąsiadka. Skutek? Jak informuje na Facebooku Fundacja Nasze Futrzaki – pies z łańcucha trafił do kojca. Co prawda w Polsce nie obowiązuje żaden przepis, który by tego zabraniał. Kojec musi jednak spełniać odpowiednie warunki. 

Ten pies cały czas brodzi w wodzie. Gdzie i kiedy ma się wysuszyć? Dzisiaj w nocy była temperatura minus pięć stopni Celsjusza. To jest ponadroczny psiak. Musi mieć kontakt z człowiekiem. On dziczeje. To tak, jakby dziecko zamknąć w piwnicy i co dwa dni przez szparę podawać miskę z wodą. To są niehumanitarne warunki. Nie jest zagłodzony, ale ziemniaki z błotem mogą sugerować, że nie jest odżywiany prawidłowo. Moim zdaniem, to jest znęcanie się nad psem – wypowiedział się dla bytow.naszemiasto.pl wolontariusz z Fundacji Nasze Futrzaki.

W poniedziałek – 28 lutego 2022 roku – wolontariusze z Fundacji Nasze Futrzaki ponownie interweniowali. Psa zabrać się nie udało. Zgłoszenia o nieprawidłowościach w sprawowaniu opieki nad czworonogiem docierały nie tylko do Fundacji, lecz także do funkcjonariuszy bytowskiej policji.

Dzielnicowy miał sygnały, że pies może być zaniedbany. Rozmawiał z właścicielem. Prowadziliśmy też postępowanie w sprawie trzymania psa na łańcuchu. Teraz jest w kojcu. Informacja o tym, że pies jest niedożywiony, nie została potwierdzona. Nadal będziemy sprawdzać warunki bytowe tego psa – informuje rzecznik prasowy bytowskich policjantów Damian Chamier Gliszczyński.

Niejeden inny pies czy człowiek ma gorzej”

„Opiekun” psa nie widzi żadnego problemu. Według mężczyzny warunki, w jakich przebywa zwierzę są całkowicie normalne – „w końcu na wioskach wszystkie psy tak żyją i wszyscy też karmią je resztkami z obiadu”. Mężczyzna przyznaje, że zdarza mu się podawać zwierzęciu karmę przeznaczoną dla kotów. Zapewnia też, że pies każdego dnia ma dostęp do świeżej wody, która jest regularnie wymieniana. Dlaczego pies stale przebywa w kojcu? Jak mówi jego „opiekun”:

Pies jest w kojcu, bo tam jest jego dom. Stróżuje posesji i dobytku. Ja nad jeziorem nie mogę mieszkać zimą, a są kłusownicy. Pies ich wystraszy. 

Fundacja Nasze Futrzaki zapewniają, że wciąż prężnie działają, by zabrać stamtąd psa. Według informacji podanych na Facebooku sprawa została zgłoszona Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii, zaś do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

źródła: www.facebook.com/fundacjanaszefutrzaki, bytow.naszemiasto.pl

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Leon – pies skazany na bezdomność?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wszystkie psy w schronisku zasługują na nowych opiekunów. Są jednak cechy, które wpływają na szybkie znalezienie domu lub odwrotnie – znacząco obniżają szanse na adopcję. Leon posiada kilka, które mogą skazać go na dożywocie w schronisku.

Leon

undefined

Animbulans – krakowscy uczniowie walczą o lepszy świat dla zwierząt

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Krakowscy uczniowie stawiają na zwierzęta. Jak zaczął się projekt „Animbulans” w ramach olimpiady „Zwolnieni z Teorii”?

ręka człowieka trzymająca łapę psa

undefined

Mały pies o wielkiej nadziei. Bambosz szuka domu! 

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Ma zaledwie rok, a kliniki weterynaryjne zna już od podszewki. Mimo codziennej walki Bambosz wciąż wierzy, że w końcu los się do niego uśmiechnie. 

Bamboszek szuka domu

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się