20.05.2016
Kilkadziesiąt labradorów uwolnionych z piekła pseudohodowli
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Ciasne, brudne klatki, w których psy nie mogły stanąć, szczenięta poupychane w ciemności – taki dramatyczny obraz na farmie w Elmwood w Stanach Zjednoczonych zastali pracownicy biura szeryfa i wolontariusze dwóch prozwierzęcych organizacji. Dzięki ich interwencji kolejna „fabryka szczeniąt” została zamknięta, a pseudohodowca stanie przed sądem.
fot. Facebook
Wszystko zaczęło się od skargi zatroskanego obywatela. Przy okazji poszukiwań psa trafił na ogłoszenie „hodowcy” labradorów z miejscowości Elmwood w stanie Wisconsin. Zaniepokoiło go jednak, że mężczyzna bardzo wzbraniał się przed osobistą wizytą nabywców psiaka w swoim domu. Proponował, że umówi się z kupującymi gdzieś w mieście, dowiezie im szczeniaka na miejsce albo… prześle, korzystając z usług firmy kurierskiej.
Niedoszły klient o swoich podejrzeniach zawiadomił policję i poprosił o sprawdzenie warunków, w jakich trzymane są psy. Funkcjonariusze biura szeryfa w hrabstwie Pierce potraktowali to zgłoszenie bardzo poważnie. Do współpracy zaprosili członków dwóch znanych organizacji prozwierzęcych: Towarzystwa Humanitarnego (AHS) i Amerykańskiego Stowarzyszenia Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt (ASPCA), jako ekspertów i osoby mogące sobie – w razie konieczności – poradzić z ratowaniem zwierząt w złej kondycji.
Podejrzenia okazały się niestety słuszne. Na odległej farmie ratownicy znaleźli czterdzieści osiem labradorów w różnym wieku. Psy tkwiły w ciasnych i brudnych klatkach poustawianych w na wpół zrujnowanych pomieszczeniach gospodarczych. Dorosłe psy spędzały życie w kojcach, w których nie były w stanie nawet stanąć. Szczenięta były stłoczone w ciemności. Psy nigdy nie były wyprowadzane na zewnątrz. Ich jedynym zadaniem było mnożyć się i przynosić zysk właścicielowi.
Kathryn Destreza z Towarzystwa Humanitarnego AHS, biorąca udział w interwencji, powiedziała: „Stwierdziliśmy, że nie ma możliwości pozostawienia tam żadnego zwierzaka – one nie mogą tak żyć!”. I rzeczywiście, policja skonfiskowała wszystkie labradory z farmy w Elmwood.
Psiaki pozostają na razie do dyspozycji sądu: są dowodami w sprawie o znęcanie się, jaką władze stanowe wytoczyły pseudohodowcy. Na razie zamieszkały w przytulisku prowadzonym przez AHS w Golden Valley. Po zakończeniu sprawy sądowej wszystkie będą oddane do adopcji, o ile (na co liczą wszyscy ludzie dobrej woli) sędzia oficjalnie odbierze je krzywdzicielowi.
Niestety, w Stanach Zjednoczonych psie farmy są bardzo rozpowszechnione, między innymi dlatego, że w wielu stanach dopuszczalne jest sprzedawanie szczeniąt w sklepach zoologicznych. To one zapewniają zbyt producentom tanich szczeniąt. Mimo że obrońcy praw zwierząt usiłują uświadamiać nabywców, że w takich miejscach nie należy kupować psów, „psi biznes” nieźle prosperuje. Dzieje się tak dlatego, że nadal wiele osób po prostu chce mieć psa modnej rasy i zdobyć go jak najtaniej i niedużym wysiłkiem. PŁ
Polecane przez redakcję
Reklama
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
09.04.2024
Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.
undefined
09.04.2024
„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego.
undefined
31.03.2024
Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.
undefined