Na to czekali miłośnicy zwierząt od lat! Nareszcie koniec owianego złą sławą schroniska w Radysach

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Koniec cierpienia tysięcy zwierząt, w tym szczeniąt. Nareszcie koniec schroniska w Radysach. Właśnie trwa największa interwencja w Polsce!

koniec schroniska w Radysach

fot. Shutterstock

Schronisko w Radysach od dawna widniało na tzw. czarnej liście. Od dawna też po cichu trwały działania, które miały doprowadzić do tej chwili. Do zamknięcia miejsca, w którym podopieczni placówki byli głodzeni i pozbawieni opieki weterynaryjnej, a kilkadziesiąt szczeniąt trzymanych w jednej klatce umierało w potwornych, niewyobrażalnych męczarniach. W końcu cierpienie 3 tysięcy – a może nawet i więcej – zwierząt zostało przerwane. Nareszcie przyszedł koniec schroniska w Radysach, które stało się znane jako obóz koncentracyjny dla psów.

Koniec schroniska w Radysach!

Los podopiecznych tego schroniska od dawna próbowały zmieniać nie tylko organizacje, ale też prywatne osoby, jak Kamila i Ewa, które ratowały zwierzaki za własne pieniądze. W schronisku w Radysach śmiertelność psów – zwłaszcza szczeniąt – była wręcz niewyobrażalna. Z uzyskanych danych wiadomo, że zaledwie w kilku pierwszych miesiącach 2020 roku z tego miejsca wywieziono blisko 4 tony nieżyjących psów!

W końcu nadszedł ten dzień. Dzień, w którym udało się wejść na teren schroniska. Obecnie trwa największa tego typu interwencja w Polsce. Według informacji Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” w Radysach działają przedstawiciele kilku organizacji: OTOZ Animals, TOZ Augustów, Fundacji „Mondo Cane”, TOZ Suwałki, Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku, Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Otwocki Zwierzyniec i Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt”.

Kiedy to Państwo czytają, prawie 100 osób dokonuje przeszukania największego schroniska dla psów w Polsce: są to policjanci, prokurator, lekarze, zoopsycholodzy i członkowie organizacji. W schronisku może być nawet 3 tys. psów – czytamy na stronie zbiórki.

Największa taka interwencja!

Interwencja na tak dużą skalę wiąże się z ogromnymi pieniędzmi. Koszt jednej wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych, a będzie ich znacznie więcej. Podczas jednej interwencji przedstawiciele różnych organizacji są w stanie zabrać ponad 200 zwierząt, których życie jest zagrożone. Ale zwierząt jest tam znacznie więcej. Przed nimi ogrom pracy, który może trwać nawet kilka miesięcy. Bez waszej pomocy może to być jednak niemożliwe. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na opłacenie lekarzy weterynarii, behawiorystów, zoopsychologów czy transport psiaków.

Jeśli chcesz się przyłączyć i wspomóc przedstawicieli różnych organizacji w likwidowaniu „Auschwitz dla zwierząt”, wesprzyj zbiórkę. Wiele psów będzie potrzebowało również pomocy w formie adopcji czy domu tymczasowego, ale na to potrzeba jeszcze chwili. W tym momencie pierwsza interwencja trwa.

źródła: www.ratujemyzwierzaki.pl

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Wakacje a porzucane psy – co roku przeżywamy ten sam dramat

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Są tacy, którzy z początkiem lata kupują walizkę. I tacy, którzy zostają przywiązani do drzewa. Dla tysięcy psów wakacje to nie odpoczynek – to moment, w którym ich życie się kończy. I to nie jest metafora.

null

undefined

24.06.2025

"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!

kampania "Nie porzucaj, tez mam uczucia"

undefined

"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się